Projekt denko #27.
Dzisiaj znowu przychodzę z projektem denko. Naprawdę te zużyte kosmetyki zbierają się w ekspresowym tempie i nawet nie wiem kiedy, a znowu jest zapakowana cała torba.
Pilerka Mia Calnea - była super i służyła dzielnie przez 3 lata. Rączka trzymała się dobrze do samego końca.
Więcej pisałam tutaj.
Krem do rąk Dove Nourishing Secrets Awakening Ritual - delikatny zapach, trochę się lejący, mimo wszystko nawilżał dłonie, ale przede wszystkim cena do jakości nie powala.
Więcej pisałam tutaj.
Lipner od essence 'wish me a rose' - kolor nie był taki fajny jak na opakowaniu, trudności z temperowaniem, ciągle się łamała.
Więcej pisałam tutaj.
Avon maskara true 5 in one lash genius - super efekt, super szczoteczka, która rozdzielała każde włoski. Opakowanie bardzo wytrzymałe.
Więcej pisałam tutaj.
Podkład Lasting Finish 25h Rimmel - nie mogę nic powiedzieć bardzo dobrego, ani także złego o tym podkładzie, taki przeciętniak.
Więcej pisałam tutaj.
Botaniczny krem do rąk malwa ogrodowa od CPR. - na początku był fajny, ale pod koniec wcale nie był już taki. Wcale nie nawilżał, zostawiał tłustą poświatę, która nie chciała się wchłonąć.
Więcej pisałam tutaj.
Mgiełka Avon Naturals Kwiat Jabłoni - super lekko orzeźwiająca mgiełka, która nadała się idealnie na letnie dni.
Więcej pisałam tutaj.
Balsam do ciała Beyonce Midnight Heat - super zapach i nic po za tym. Wcale nie nawilżał ciała, nawet trochę wysuszał.
Nawilżający sorbet do rąk Fluff Superfood Watermelon - przepiękny zapach, mało wydajny, potrzebowałam większej ilości, aby nawilżyć dłonie.
Więcej pisałam tutaj.
Puder Miss Sporty Perfect to Last - nie wiem czy bym zdecydowała się ponownie na niego, taki totalny przeciętniak, niczym się nie wyróżniający.
Więcej pisałam tutaj.
No comments:
Post a Comment