Tusz do rzęs High Impact Mascara Clinique.

Tusz do rzęs High Impact Mascara Clinique.

Próbkę otrzymałam wymieniając pusty tusz do rzęs na mini mascarę Clinique high impact mascara w Sephorze.


Utrzymywała się przez cały dzień, czyli u mnie od 7.30 do 20. Nie kruszyła się, nie osiadała na powiece dolnej bądź górnej.
Moje rzęsy wydłużała, nie pogrubiała ich. Modelacja oraz podkręcenie rzęs. Daje subtelny wyraz makijażowi, idealny do pracy, szkoły. Stawały się one ekstremalnie długie. Do tego rozczesywałam je szczotką do rzęs, co nadawało lekki efekt przedłużanych rzęs.
Producent zapewnia o pogrubieniu rzęs, co u mnie się całkowicie nie sprawdziło.
Łatwo wieczorem przy demakijażu go zmyć.
Spodobała mi się głęboka czerń, która nadaje jasnym rzęsom prawdziwy czarny kolor. 


Szczoteczka zwykła, nie wykonana z silikonu. 
Jest bardzo wydajny, nie wysycha. 

Na pewno nie kupię go za cenę 99zł w Sephorze.

Recenzja zbiorcza baz pod cienie.

Recenzja zbiorcza baz pod cienie.


1 NYX kolor biały 01
2 Art Deco
3 Benefit
4 Dior
5 Eyeshawdow Primer Sephora 

nazwy spisane z opakowań próbek



1 Na początku brała mnie biała gorączka na myśl, że mam jej użyć. Idealna plastyczność. Nie trzyma długo cieni, max 10 godzin. Jest bardzo wydajna. Zależy jak dużo się nałoży na oczy bazy, to potem widoczny efekt przebijającej się bazy.

2 Źle się nakładała, brak całkowitej plastyczności. Kolor brązowy z lekkim brokatem. Utrzymała cienie w stanie idealnym, praktycznie przez cały wieczór. Konsystencja była zbita, przez co mniej wydajna. 

3 Trochę mi się zeschła, ale nałożyłam ją na powieki i szału zbyt bardzo nie ma. Przyjemnie się rozprowadzała palcem po powiece. Gdzie jej się zebrało więcej, tam dłużej się trzymał cień. Kolor beżowy. Konsystencja raczej pół stała pół płynna. 

4 Nałożyłam bazę rano i zmyłam późnym wieczorem, wytrzymała łzy, przecieranie oczu tylko przez jeden dzień. Cena troszeczkę odstraszająca. Konsystencja idealna dla mnie, czyli stałą. Kolor erce. Raczej nie ma zbyt dobrej plastyczności. 

5 Niestety nie przetestowałam jej, bo się zepsuła. Z konsystencji płynnej mazi, coś jak krem zrobiła się plastelina. Po prostu wyschła.


Poprosiłam w Sephorze o kolejną próbkę, ale niestety dopatrzyłam i dostałam tą do „cieni na co dzień”, poprzednia była bardziej do sypkich brokatów. 



To chyba strzał w dziesiątkę. Baza po nałożeniu jest nie widoczna, ale niestety nie utrzymuje do końca dnia cieni. Plastyczna, łatwa w nałożeniu. Nie jest lepka. Kolor kości słoniowej. 
Maseczki do twarzy Dermaglin.

Maseczki do twarzy Dermaglin.


Obie maseczki miały wygodne otwarcie zboku. Wystarczyły mi spokojnie na jeden raz, będąc wprawiona wystarczyło by zapewne na dwa razy. Zmywają się bardzo łatwo, ja używałam dodatkowo mojej gąbki Pink z Oriflame. Nakładając je na twarz miałam uczucie zasychającego gipsu na buzi. 


Dermaglin maseczka przeciwtrądzikowa.

Skład: Kaolin Clay, Aqua, Aloe Vera, Avena Sativa, Propylene Glycol, Diazolidynyl Urea, Methylparaben, Propylparaben.

Miała zdecydowanie gęstą konsystencje. Oczyściła mi dokładnie twarz, pory, pozostawiając ją gładką i matową. Zmniejsza krostki. Daje efekt rozjaśnionej cery. Zauważyłam nawet, że złuszcza stary naskórek. Po zmyciu moja twarz jest też lekko odżywiona. Idealnie nadaje się na podrażnienia.


Dermaglin maseczka Kleopatra.

Skład: kaolin clay, aqua, hydrolyzed silk, mel, rosa canina, jojoba seed oil, propylene glycol, diazolidynyl urea, methylparaben, propylparaben

Zapewne przez więcej dodatków niż maseczka przeciwtrądzikowa Dermaglin jest rzadsza. Po jej zmyciu na twarzy dostrzegłam czerwone plamki, które po krótkim czasie zeszły, ale nie swędziały, ani nie bolały. Zostały oczyszczone wszystkie moje pory. Moja skóra była nawilżona przez następne około dwa dni, na noc nie musiałam używać kremu nawilżającego. 



Cena jest troszkę wysoka bo w Rossmannie kosztuje ok 5zł. Więc postanowiłam znaleźć samą zieloną glinkę. 
Moje akcesoria do makijażu i twarzy.

Moje akcesoria do makijażu i twarzy.

Jest to mój sprawdzony zestaw codziennego użytku do twarzy. 


pędzle - w kolejności od lewej, do pudru nie wiem skąd, do cieni lokalna drogeria, do różu dm.

zalotka do rzęs - rossmann

szczotka do mycia twarzy - dm, widziałam podobne w rossmannie za 10.69 zł

pęseta, lokalna drogeria, urzekła mnie swoim wyglądem.

Szczotka do brwi i rzęs, zrobiłam ją z silikonowej szczoteczki do maskary, dokładnie ją umyłam z tuszu i teraz służy mi idealnie, dzięki temu że ma dłuższe jedną stronę. 

Gąbeczka do zmywania maseczek, Oriflame. Na ich stronie znajdziecie jeszcze podobne.

Moje jajo do podkładu, dm. Przepraszam że jest brudne, ale zapomniałam jej umyć.
Projekt denko #5.

Projekt denko #5.

Mam nadzieję, że nie odczuliście braku notek, które publikowały się automatycznie. Ja w tamtym momencie kułam teorie, którą zdałam wczoraj na 72pkt w lubelskim WORDzie. Ostatnio zaczęło mnie lekko szokować, ile kosmetyków denkuje, a jeszcze więcej mi się kończy. 

krem do dzieci Babydream – stosowany od stycznia’14 z przerwami na lato, gdy był dla mojej cery zbyt ciężki.

dezodorant Garnier – jeden z ulubieńców, wiele mówiłam na jego temat.

chusteczki nawilżane Tesco Loves baby - chusteczki nawilżane ostatnio stały się moim uwielbieniem

odżywka do włosów Garnier Ultra Doux - lubiłam ją za cudowny zapach i konsystencje. 


zmywacz do paznokci CF - lubiłam go za butelkę, która była poręczna oraz za to, że za niską cenę zmywał lakier, nie rozmazując go. 

żel-peeling-maseczka Perfecta no problem! - mój wielki ulubieniec, napisałam o nim osobny post tutaj, kochałam za granulki, które w sobie posiadał.

mgiełka Avon owoc granatu i mango - idealnie nadawała się na upalne dni, kiedy perfumy były "zbyt ciężkie".

Odżywki do włosów fitomed.

Odżywki do włosów fitomed.

Moje włosy są w opłakanym stanie więc wzięłam się za nie. Tym razem wybrałam naturalne odżywki z Fitomed - regenerującą oraz ekstra ziołową do włosów koloryzowanych. 


Obie odżywki mają pojemność 200 ml. 


Odżywka regenerująca ekstraziołowa. 

Kolor i zapach jest cudowny. Plusem jest to, że nie spada z włosów podczas nakładania oraz nawilża je. Ułatwia rozczesywanie włosów. Włosy pozostają po umyciu lśniące i błyszczące. Moje włosy nie są już niesforne, układają się jakbym je wcześniej wyprostowała i ułożyła. W dotyku są lekkie i miękkie. 


Składniki bioaktywne: wyciąg z ziół skrzypu, pokrzywy, lipy, szałwi, dioscorei villosa- bogaty w flawonoidy, sole mineralne (krzemu, potasu, wapnia), witaminy i in.; kompleks witaminowy: prowitamina B5, witaminy E i grupy B.


Odżywka ekstraziołowa do włosów koloryzowanych

Zapach toalety, dosłownie. Odżywka wzmocniła moje włosy po licznych farbowaniach. Zalecana jest dla ciemnych kolorów, które zachowują przy niej większy żywot. Podkreśla mój kolor włosów, dodając refleksy. Ma podobne działanie, jak poprzednia odżywka. Włosy nie łamią się, miękkie w dotyku. 


Składniki bioaktywne: wyciąg z liści herbaty cejlońskiej i henny irańskiej, witamina E.

Perfekcyjne kosmetyki od Perfecty.

Perfekcyjne kosmetyki od Perfecty.


Perfecta Dekoder Genów Młodości, krem na dzień i na noc. Nie lubię kremów, które na siłę chcą z nas uczynić młodszych, bez zmarszczek i zatrzymać działania Matki Natury.


 A do tego połączenie dnia i nocy, kiedy nasza skóra od każdej pory doby potrzebuje innych składników w kremach. Jedyny plus to taki, gdy wyjeżdżamy to bierzemy ze sobą jeden, a nie dwa kremy i robimy więcej miejsca w kosmetyczce. 



Działanie jest dobre, szybko się wchłania. Nie zachwycił mnie, tak jak mój krem dla dzieci z Babydream. Nadaje się idealnie pod makijaż, przedłuża jego żywot. Używałam go z moją mamą i u niej widoczne są mniejsze zmarszczki mimiczne. Przytłoczył mnie na początku zapach. Poprawia kondycje naszej skóry.


Skład: Aqua, Cetearyl Ethylhexanoate, Caprylic/Capric Trigliceride, C12-15 Alkyl Benzoate, Glycerin, Undaria Pinnatifida Extract, Sodium Hyaluronate, Methyl Methacrylate Crosspolymer, Carthamus Tinctorius Seed Oil, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Tocopheryl Acetate, Ascorbyl Palmitate, Linoleic Acid, Polyglycery-3 Diisostearate, Carbomer, Acrylates/C10-C30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Sodium Hydroxide, Disodium EDTA, DMDM Hydantoin, Iodopropynyl, Butylcarbamate, Methylisothiazolinone, BHA, Benzyl Alcohol, Hydroxycitronellal, Benzyl Salicylate, Linalool, Citronellol, Hexyl Cinnamal, D-Limonene, Parfum.


Cukrowy peeling do ciała Perfecta Pina Colada. Już ze 2 lata temu miałam przyjemność testować podobny peeling z Perfecty, ale o zapachu skórki pomarańczy. 


Pierwsze co mnie urzekło po otworzeniu opakowania to zapach. Akurat przyjechałam z Berlina i miałam za sobą ponad 15 godzinną podróż różnymi środkami transportu. Zapach który powalił mnie, że bez względu na moje zmęczenie i ogromną chęć spania miałam ochotę wejść pod prysznic i zrobić peeling. 


Po wysuszeniu ciało jest gładkie i przyjemne w dotyku. Jest moim ulubieńcem, ze względu na zapach i działanie. A do tego kolorowe opakowanie, które w jesienne wieczory może nam przypominać o wspaniałych wakacjach. 


 Zawarte w nim olejki nawilżają naszą skórę. Peeling usuwa obumarły naskórek, pozostawiając gładkie ciało. Nie chcę mi się wierzyć w to że pomaga na cellulit. Gdy wybieram kosmetyki to nigdy nie par


Skład: Paraffinum Liquidum, Sucrose, Silica, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Parfum, Cocos Nucifera Oil, Gardenia Tahitensis Flower Extract, Tocopherol, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Citrus Aurantium Dulcis Peel Oil, Citrus Aurantium Dulcis Peel Cera, Hydrogenated Vegetable Oil, Coffea Arabica Seed Extract, Polyethylene, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, Benzyl Alcohol, Benzyl Benzoate, Coumarin, Cl 73360, Cl 77718, Cl 19140


I'm 18th.

I'm 18th.

Szalony i urodzinowy weekend za mną. W końcu mogę powiedzieć, że jestem pełnoletnia. Postaram się w następnym poście opublikować moje rady i zmagania dotyczące organizacji dwóch imprez, a tym czasem zarzucę Was zdjęciami z ostatnich dwóch dni. 
Zdjęć prezentów nie zrobiłam, ale dostałam książki, biżuterię, słodycze,  kartki z życzeniami.


outfit z soboty

tort z soboty, w niedzielę miałam podobny ale kwadratowy. 



Outfit z niedzieli 

Nadmuchałam 21 balonów.
Najlepszy prezent od  rezprezentacji Polski - wygranie z Niemcami


A ja powracam do odrabiania prac domowych zadanych mi na 5 dniowy weekend w szkole. 

Róż + błyszczyk z Orfilame.

Róż + błyszczyk z Orfilame.

W makijażu dziennym i takim bardziej na specjalne okazje brakowało mi czegoś na policzkach. Dlatego zdecydowałam się na róż. Swój mam z Oriflame – Illuskin Blush The One w kolorze Shimmer Rose.



Zaletami jest naturalne wykończenie na policzkach oraz połączenie dwóch kolorów bez przegródek, tak łatwo można mieszać i nakładać. Utrzymuje się przez cały dzień. Ucieszyło mnie małe lusterko w środku opakowania, które idealnie oddaje obraz naszej twarzy.



Wadą jest wg mnie tandetne pudełko. Może tylko w moim odczuciu. Dodatkowo ciężko mi jest też otworzyć opakowanie.



Po ostatnim błyszczyku, który kończyłam pod przymusem powiedziałam nie  i wybierałam pomadki ochronne nivea oraz szminki. Postanowiłam spróbować jeszcze raz i z pomocą przyszedł Oriflame – Colour Unlimited Lip Gloss The One w kolorze True Blush.


Utrzymuje się do jedzenia, chociaż po piciu nadal na ustach pozostaje lekka warstwa. Jest perfekcyjny do damskiej torebki, dzięki swojemu wymiarowi opakowania. Pędzelek, który jest większy, dobrze rozprowadza produkt na ustach. Zapach błyszczyka, wg mnie nie śmierdzi ani nie pachnie ładnie. 



Możecie znaleźć tutaj:
* róż do policzków - http://pl.oriflame.com/products/product-detail.jhtml?prodCode=30977
* błyszczyk - http://pl.oriflame.com/products/product-detail.jhtml?prodCode=30638

Copyright © hope&faaith , Blogger