Naturalna świeca świerkowa od kosmetyki DLA.

Kto lubi zapalić świecę wieczorami i czytać książkę w takiej atmosferze? Ręka do góry. To i ja. Szukałam ostatnio czegoś z naturalnymi składnikami. Po pierwsze by nie zatruwać siebie jakimiś chemikaliami. A po drugie to zazwyczaj później jak się zgasi to brzydko pachnie. 

Mój wybór padł na naturalną świecę świerkową z Kosmetyki DLA. To polska firma, która wytwarza naturalne kosmetyki. Więc bez problemu zaufałam także w kwestii świecy. I tutaj także się nie zawiodłam. Nic nie pachniało brzydko w trakcie, czy po zgaszeniu. Był lekko wyczuwalny aromat świerku. Lecz nie był zbyt bardzo nachalny. Świeca zbyt bardzo nie dymiła. Dawała przyjemne światełko. Nawet zmieściła się do popularnego lampionu z IKEA. 

Jedynym minusem co tutaj zauważyłam to kolor szkła. Jakoś nie wydawało mi się zbyt bardzo estetyczne brązowe szkło. Kojarzy mi się ono ze starością i lekko z latami 90. Lepiej by pasowało przezroczyste szkło bo świeczka sama w sobie ma biały kolor. Za to naklejki oczarowały mnie i chętnie je odkleiłam do zeszytów. 

Chętnie będę wracała do tych świec. Liczę na to że niedługo na stronie pojawi się więcej zapachów i wariantów do wyboru. 

Read more »

Dezodorant biała brzoskwinia i nektarynka z LPM.

Ostatnio dostałam niesamowitą paczkę od LPM. Wraz z nowościami - dezodoranty oraz żele pod prysznic. 

Wraz z dezodorantami zostały dołączone takie same zapachowo żele pod prysznic. 

A także książeczka, która przybliża nam ofertę firmy Le Petit Marsellais.

Na początku myślałam że to będzie kolejny perfumowany dezodorant, który da nam ładny zapach a nie uchroni od potu. Tym razem uchronił i dał ładny zapach. Trochę podrażnił mnie, kiedy użyłam zaraz po goleniu. Utrzymuje i chroni nas przez ok. 10 h. Opakowanie jest w miarę wytrzymałe. 

Chętnie bym spróbowała tej wersji dezodorantów w formie kulki albo sztyftu. Oraz z wykluczeniem alkoholu w składzie. Ale i tak jest świetny. 

Read more »

Krem do rąk na bazie naparu z babki płesznika od Kosmetyki DLA.

W moim zawodzie często mam do czynienia z ciągłą pracą przy dokumentach i papierach. Po kilku godzinach moje palce jak i skórki przy paznokciach wyglądają na suche. Po prostu jakbym o nie nie zadbała. Używałam wielu kremów, ale żaden mi nie pomógł z tym problemem na dłuższą metę. 

Pierwsze na co zwróciłam uwagę to bardzo treściwa forma kremu. Wystarczy normalna ilość by ręce były nawilżone, a nie po prostu mokre. Ekspresowo się wchłania i pozostawia delikatne uczucie że coś jest na naszych dłoniach. Opakowanie jest dosyć wydajne, mimo że stosowałam prawie codziennie. Nie wywołał u mnie żadnych alergii, ani podrażnień. W zimie świetnie zabezpieczał dłonie przed mrozami. Opakowanie jest jak w typowym kremie do rąk. Chociaż czasami gubiłam nakrętkę. 

Z przyjemnością się skuszę ponownie na ten krem. Kiedy pracuje to jest on wybawieniem dla moich dłoni. A dodatkowo nie zostawia śladów na papierze, a ja nie czuje jakbym miała na sobie niewidzialne rękawiczki. 

Read more »

Perfumy C-thru Tender Love.

Niedawno znowu dostałam perfumy. Tak naprawdę to nie pamiętam kiedy kupowałam ostatnio jakieś sama! Nie przejmujcie się że nie ma zakrętki. Dzień po otrzymaniu ich, zgubiłam ją. To tylko mi się potrafi zdarzyć. Wiem że prawdopodobnie szybciej mi wywietrzeją. 

Mają przepiękny delikatny zapach. Utrzymuje się z nami przez kilka godzin. Wyczuwamy tutaj nutę wanilii, owocową. Jest tu nuta gruszki, mandarynki oraz bergamotki. To także idealna kombinacja płatków fiołka, jaśminu i kwiatu lotosu. Całość dopełnia baza złożona z piżma, bursztynu i wanilii. Produkt jest w typowym jak dla C-thru opakowaniu. Wraz z małymi kuleczkami, które grzechoczą za każdym razem, gdy go użyjemy. 

Na pewno, gdy wykorzystam wszelkie zapasy perfum to ponownie skuszę się na C-thru! Za taką cenę otrzymujemy świetny jakościowo produkt. A do tego możemy dokupić żel pod prysznic i dezodorant w tej samej gamie zapachowej. 

Read more »

Mydło nagietkowe naturalne ręcznie robione od Kosmetyki DLA.

Nie pamiętam kiedy ostatni raz używałam mydła w kostce. Przeważnie teraz w domu mam tylko w płynie lub w piance. Dlatego z wielką przyjemnością wróciłam do zapomnianego przeze mnie formatu mydła. 

Mydło dostajemy zapakowane w puszkę. Co jest na plus przy transporcie czy kiedy nie mamy żadnej mydelniczki w domu (jak ja). A potem możemy je na coś wykorzystać (zero waste). Pierwszym moim zdumieniem było to że mydło pieni się. Naprawdę nie wiele trzeba by dobrze umyło nam ręce (bądź ciało). Z kostką po zamoczeniu nie dzieje się nic złego, nie pleśnieje ani nie tworzy się żadna poświata. Nie uczula, świetnie się sprawdzi dla alergików. A co najważniejsze to jest wydajne. 

Trudno przebić wielofunkcyjne mydło w płynie, ale myślę że temu nagietkowemu się świetnie udało. Miałam miłą odskocznię i lekki powrót do dzieciństwa. 

Read more »