Samoopalacz w sprayu SunOzon.

Samoopalacz w sprayu SunOzon.


Wydaje się być łatwy w obsłudze i użytkowaniu, jeśli już ma się wprawę. Tu naprawdę trzeba stosować się do instrukcji. Atomizer rozprowadza idealną mgiełkę produktu prosto na skórę. Pozostawia ładnie i naturalnie opaloną skórę. Zmywa się praktycznie na drugi dzień. Na plus można zaliczyć, że po nałożeniu pozostawia skórę suchą. No i nie śmierdzi mega chemicznie.  




Nie wiem czy wrócę do niego. Był super, ale czuję że to jednak nie jest kosmetyk dla mnie. 
 

"Ostatni list z Grecji" Emma Cowell.

"Ostatni list z Grecji" Emma Cowell.



To debiutancka książka Emmy Cowell, która opowiada o śmierci matki głównej bohaterki Sophie i jej podróży do Grecji w poszukiwaniu obrazu. To także sposób jej ucieczki od bolesnych wspomnień w rodzinnym domu i życia, które nie jest takie jakie chciała żeby było. Można ująć, że metaforycznie ucieka przed tym co przypomina jej o dotychczasowym życiu. W skupieniu na szukaniu obrazu widać, że chce zapomnieć o otaczającym ją świecie. Aż do momentu, kiedy na jej drodze stanie Theo. Sophie na pewno będzie miała spory dylemat i będzie miała szansę na szczęście. 

W książce jest dużo opisów, dzięki którym możemy się przenieść idealnie w świat bohaterki. Jednak z drugiej strony one trochę męczą i sprawiają że czytelnik może się już trochę nimi znudzić. Dzięki tej pozycji troszkę poznajemy kulturę Grecji. Brakowało mi słowniczka, który by wyjaśniał znaczenie greckich słówek. Nie zawsze są wytłumaczone i czasami trudno było mi wyłapać znaczenie z kontekstu. Historia zawarta w książce wywołuje dużo emocji oraz czasami łez.



 

Książkę polecę dla każdego, kto szuka historii pełnej niespodziewanych momentów i miłości. 




Post we współpracy z wydawnictwem Muza.
10 lat bloga.

10 lat bloga.

Kiedy zakładałam ten blog, to nigdy bym nie pomyślała, że będę prowadzić go przez okrągłą dekadę. Miałam wtedy 16 lat, a 10 lat było dla mnie niczym wieczność. Blog przetrwał ze mną większość liceum, całe studia i początek pracy. Wraz z nim wchodziłam w dorosłość oraz stawałam się dojrzalsza. 

Blog przetrwał pod zmienioną tematyką, kiedy dekadę temu królowały blogi, a teraz praktycznie nikt nic nie pisze.

Dziękuje każdemu, kto odwiedza i czyta <3 





Rozświetlacz Makeup Revolution.

Rozświetlacz Makeup Revolution.



Jak już widać po zdjęciach to kosmetyk, który strasznie się kruszy i osypuje. Ma delikatną i subtelną barwę. Drobne drobinki brokatu sprawiają, że cera jest rozjaśniona. Zdaje mi się, że rozświetlaczem nie można zrobić sobie krzywdy. Pigmentacja jest taka w sam raz. Na cerze utrzymuje się do kilku godzin. 



 


Rozświetlacz pochodzi z kalendarza adwentowego Makeup Revolution - You are the revolution.  
Szczotka nadająca włosom połysk For Your Beauty.

Szczotka nadająca włosom połysk For Your Beauty.



Szczotka nie ma problemów z rozczesywaniem na sucho czy mokro. Nie zauważyłam, aby ciągnęła lub wyrywała włosy. Po kilkudziesięciu używaniach włosy są w dobrym stanie. Nie są zelektryzowane i napuszone. Trudno mi określić, czy to szczotka czy pielęgnacja nadaje połysk włosom. Niekwestionowanym minusem tej szczotki jest jej trudność w czyszczeniu. Przez włosie z dzika jest mega ciężko wyczyścić ją i zachować w czystości. Po kilku miesiącach użytkowania nie zmieniła wyglądu i nic się z nią nie stało. 




Na pewno zagości na dłużej w mojej łazience. Polubiłam ją.





 

Copyright © hope&faaith , Blogger