Płyn do kręconych włosów Marion.

Płyn do kręconych włosów Marion.

Produkt zakupiłam na potrzeby kręcenia włosów na mój półmetek. Teraz po kilku miesiącach leżenia bezczynnie, używania go czasami podczas kręcenia włosów lokówką odkryłam jego przeznaczenie. Jeśli nie prostuje lub nie kręcę lokówką, pryskam nim włosy i lekko je ugniatam. Takim sposobem mam lekkie naturalne fale. 


Nie zniszczył moich włosów. Dzięki niemu nie puszyły się i nie powstała szopa na włosach. Nie obciąża włosów. Jest bardzo wydajny. U mnie działa tylko jeden dzień. Nie zauważyłam żeby nabłyszczył mi włosy. Nie sklejał włosów. Idealnie podkreśla moje naturalne fale. Nie dostałam po tym produkcie żadnego uczulenia, ani łupieżu. 


Ten zapach powala. Nie umiem go określić, niby taki słodki, pudrowy. Czasami po farbowaniu włosów, aby ukryć zapach farby stosowałam go i moje włosy już inaczej pachniały.
Lakier do włosów Isana.

Lakier do włosów Isana.

Postanowiłam go wypróbować, kiedy zobaczyłam go na promocji. Stary bodajże z Schwarzkopf się skończył i nie miałam ochoty płacić ok 10-15 zł, kiedy za niecałe 5 zł miałam do wyboru Isanę. 


Mam strasznie mieszaną opinię odnośnie tego lakieru. Nie jest bublem, ani KWC. Nie utrwala tak mocno włosów jak obiecuje producent. Chociaż tak często go nie używam. Stosuje go mało na włosy. Nie wysusza i nie skleja ich. W ogóle nie widać nabłyszczenia i nadania objętości. 


Opakowanie typowe dla lakierów do włosów. Na opakowaniu pojawiła się rdza. Atomizer bardzo dobrze działa, a ma ponad rok. Przepiękny zapach, który nie dusi. 


Jeśli uda mi się go wykończyć, to dam jeszcze jedną szansę lakierom do włosów Isana. Ale tym razem zdecyduje się na inny rodzaj. 
Mgiełki do twarzy fitomed.

Mgiełki do twarzy fitomed.

Wiele blogerek/ vlogerek używa i poleca wody termalne, w szczególności porą letnią. Kiedyś w aptece wypróbowałam. Nie podpasywały mi. Dlatego zamówiłam pachnące płyny do twarzy z Fitomed. 


Płyn różany do twarzy. 
Zaraz po pryśnięciu na twarz dostajemy efekt ukojenia i nawilżenia. Nigdy go nie stosowałam na makijaż, więc nie wiem jak zareaguje. Szybko się wchłania nie pozostawiając żadnej tłustej warstwy ani się nie klei na cerze. Nie zauważyłam aby zapychał, podrażniał. Nie zauważyłam aby wysuszył albo przetłuścił skórę. Nie ma efektu ściągnięcia skóry. 


Płyn oczarowy do twarzy.
Szybko się wchłania. Skóra pozostaje lekko nawilżona i odświeżona bez efektu ściągnięcia. Nie zauważyłam żadnych reakcji alergicznych czy żeby mnie produkt zapchał. Nie wysusza skóry, ani nie przetłuszcza. Zdarzyło mi się go stosować na włosy w bardzo upalne dni. Po użyciu kosmetyku moja skóra pozostaje miękka i delikatna w dotyku. 


Opakowania są dość poręczne i estetyczne. Są wykonane z plastiku i widzimy przez nie ile produktu zostało. Atomizery się nie zacinają. 


Możliwe że na następne lato ponownie zakupię płyny do twarzy Fitomed. Nie za bardzo mnie oczarowały aby posiadać je cały rok. Po za tym będę kończyć te produkty do następnego letniego sezonu.
Żel do mycia twarzy bebeauty.

Żel do mycia twarzy bebeauty.

Szukałam dobrego zamiennika peelingu z Perfecty. Pierwszy strzał i już wiadomo, że to KWC. Dowiedziałam się o nim kiedy jedna z blogerek zrobiła post o ulubionych kosmetykach z biedronki. Plus za produkcję tego produktu jest odpowiedzialna firma, która produkuje kosmetyki Tołpa. Wygląda to na tańszy zamiennik. 


Nie podrażnił, ani nie wysuszył mojej skóry. Po zastosowaniu produktu cera została zmatowiona, odświeżona, wygładzona i oczyszczona. Granulki peelingujące idealnie usuwają brud z cery. Cera wygładzona i pozbawiona reszty makijażu. Jest gotowa do kolejnej fazy wieczornej pielęgnacji. Co jest dla mnie na plus to to że się nie pieni. Moja skóra zostaje czasami lekko ściągnięta. 

Składniki.


Moje ulubione opakowanie! Łatwo można wydobyć calusieńki kosmetyk oraz zajmuje mało miejsca w szafce.


Kolor bezbarwny lecz zawiera niebieskie i białe kuleczki. Konsystencja lekko płynna, trzeba być ostrożnym bo może strasznie dużo wylecieć z opakowania. Delikatny zapach. 
Copyright © hope&faaith , Blogger