Peelingujący sorbet do ciała Ananasowy trening skóry Ziaja.
Mam wielki dylemat czy do niego wrócić, czy może szukać dalej i dać szansę innemu peelingowi.
Tym razem zdecydowałam się na Natura Siberica, o której już wcześniej słyszałam wiele dobrego. Przypodobał mi si skład produktu oraz jak zwykle jego wygląd.
Na początku zachwyciło mnie totalnie proste zabezpieczenie przez przypadkowym wylaniem produktu. Jednak jest mały mankament tego - Łatwo tą zatyczkę zgubić i to jest trochę nie potrzebny plastik.
Kosmetyk sam w sobie jest na swój sposób cudowny. Moje pierwsze odczucia, to że żel łatwo się pieni, dokładnie zmywa makijaż i wszelkie niedoskonałości. Zapach nie jest tak bardzo intensywny, jak się tego spodziewałam. Sam wygląd skóry po kilkunastu użyciach jest o wiele lepszy, jakby poprawił się trochę jej stan. Dzięki pompce mogę łatwo dozować sobie produkt. Nie umiem określić, tego czy zmniejszyła się ilość wyprysków i niedoskonałości. Najważniejsze, jest to że nie wysuszył skóry. Nie miałam problemów z aplikacją, jest totalnie przyjemny w użyciu.
Z pewnością chciałabym powrócić do tego kosmetyku.
Co raz próbuje różnych balsamów, aby móc w końcu znaleźć swój ideał. Taki, który nawilży moją skórę nie na chwilę i utrzyma to do następnego prysznicu.
Po pierwsze to urzekła mnie konsystencja produktu, co czyni go wydajnym. Jest idealna, nie za rzadka, nie za gęsta. W sam raz rozprowadza się po skórze. Kolejną jego zaletą jest szybkie wchłanianie i brak pozostawiania tłustego filmu na skórze. Sekundę po nasmarowaniu mogę dosłownie założyć ubranie i nie będzie nieprzyjemnego uczucia lepkości. Nawilżenie utrzymuje się długo. Nie mam uczulenia, jeśli zaaplikuje balsam zaraz po depilacji. Nie można zapominać o naturalnym składzie oraz zapachu. Ten ostatni jest delikatny i obłędny.
Zapewne powrócę z powrotem do tego balsamu.