Róż + błyszczyk z Orfilame.

Róż + błyszczyk z Orfilame.

W makijażu dziennym i takim bardziej na specjalne okazje brakowało mi czegoś na policzkach. Dlatego zdecydowałam się na róż. Swój mam z Oriflame – Illuskin Blush The One w kolorze Shimmer Rose.



Zaletami jest naturalne wykończenie na policzkach oraz połączenie dwóch kolorów bez przegródek, tak łatwo można mieszać i nakładać. Utrzymuje się przez cały dzień. Ucieszyło mnie małe lusterko w środku opakowania, które idealnie oddaje obraz naszej twarzy.



Wadą jest wg mnie tandetne pudełko. Może tylko w moim odczuciu. Dodatkowo ciężko mi jest też otworzyć opakowanie.



Po ostatnim błyszczyku, który kończyłam pod przymusem powiedziałam nie  i wybierałam pomadki ochronne nivea oraz szminki. Postanowiłam spróbować jeszcze raz i z pomocą przyszedł Oriflame – Colour Unlimited Lip Gloss The One w kolorze True Blush.


Utrzymuje się do jedzenia, chociaż po piciu nadal na ustach pozostaje lekka warstwa. Jest perfekcyjny do damskiej torebki, dzięki swojemu wymiarowi opakowania. Pędzelek, który jest większy, dobrze rozprowadza produkt na ustach. Zapach błyszczyka, wg mnie nie śmierdzi ani nie pachnie ładnie. 



Możecie znaleźć tutaj:
* róż do policzków - http://pl.oriflame.com/products/product-detail.jhtml?prodCode=30977
* błyszczyk - http://pl.oriflame.com/products/product-detail.jhtml?prodCode=30638

Olejowanie włosów.

Olejowanie włosów.

Za olejowanie włosów zabrałam się widząc efekty na włosach mojej koleżanki. Więc pobiegłam do Rossmanna i kupiłam oliwkę dla dzieci, bo właśnie ona też taką stosowała.


Na czas wakacji i upałów zrezygnowałam z olejowania, ale już powoli powracam do terapii olejnowania.



 Gdy już nałożę oliwkę na włosy, nakrywam je czepkiem, który można znaleźć w hotelowych łazienkach. Ale można też użyć zwykłej reklamówki foliowej.
Zadbajmy o dłonie zimą - krem Happy Skin Oriflame.

Zadbajmy o dłonie zimą - krem Happy Skin Oriflame.

Zimą nasze dłonie będą narażone są na mróz i minusowe temperatury. Z myślą zadbania o ręce nabyłam nawilżający krem do rąk z Oriflame – Happy Skin. Zawiera sezamowy olej.


Pierwsze co mi się rzuciło w odczucie to zapach. Może przyzwyczajona do kremów, które mają zapach, nie mogę zaakceptować za bardzo kremu do rąk bez zapachu. Działa idealnie, nie mam zastrzeżeń. Moje lekko wysuszone ręce nawilża idealnie.


Konsystencja jest lekko tłusta i stała, nie wylewa się po otworzeniu i potem jak smarujemy ręce. Nie pozostawia po sobie żadnych śladów. Szybko się wchłania. Sprawdza się idealnie latem, zobaczymy jak w zimie.

Dla ciekawostki dodam, że został wyprodukowany w Polsce

Nowy sposób zmywania maseczek - gąbka Pink z Oriflame.

Nowy sposób zmywania maseczek - gąbka Pink z Oriflame.

Przepraszam Was, ale zaczął się rok szkolny i mam mniej czasu a do tego dochodzi kilka spraw typu prawo jazdy czy organizowanie swojej 18stki (nadal się zastanawiam czemu ja to organizuje). Przynajmniej do połowy października posty będą się rzadziej pokazywać, co nie znaczy że nie testuje kosmetyków.

Zawsze zmywałam maseczkę rękoma, lecz niedokładnie. Gąbeczka z Oriflame robi to dokładniej niż moje dłonie.




Plusem jest wygodny kształt który  dobrze dopasował mi się do dłoni. Oraz to że po kilkunastu użyciach nie zmieniła kształtu. Ale po wysuszeniu staje się twarda, lecz kiedy ponownie ją zmoczymy w wodzie, odzyskuje kształt. Nie jest zbyt bardzo szorstka, dzięki czemu nie podrażniła mi skóry. 


Używam jej od lipca i nadal jest jak nowa, przeżyła mój wyjazd do Berlina i zabawę z małymi dziećmi, więc naprawdę polecam. 


Copyright © hope&faaith , Blogger