Projekt denko #28

 


Regenerujący szampon do włosów zniszczonych Garnier Fructis Papaya Hair Food - jeśli go dobrze nie spłukałam to bardziej przetłuszczały mi się włosy, a tak to posiadał ładny zapach. 
Więcej pisałam tutaj.



Pędzel do różu z aliexpress - uwielbiałam go, chociaż podczas mycia mi się rozleciał. To był pierwszy raz kiedy samo włosie wypadło. Próbowałam go ratować, jednak to nie było to samo.
Więcej pisałam tutaj


Pianka do golenia nóg Balea - cudowny zapach, dało się dobrze ogolić nogi. 
Więcej pisałam tutaj.


Krem do twarzy jagody acai Ziaja - super krem, idealny pod makijaż, ale jednak to nie było to dla mojej cery. 
Więcej pisałam tutaj.


Żel pod prysznic Velvet orchid & argon - tak miałam ochotę wyrzucić ten żel za tą pompkę, która prawie nigdy nie działa.
Więcej pisałam tutaj.


Pianka do higieny intymnej - gdy przeczytałam skład to się przeraziłam lekko i stosowałam do mycia ciała. 
Więcej pisałam tutaj.


Koloryzująca odżywka do włosów Wella - nie widziałam, aby poprawiła znacząco mój kolor włosów. Pod koniec używałam na siłę, by zużyć. 
Więcej pisałam tutaj.


Podkład do twarzy HD Liquid Coverage Catrice - super wykończenie, chociaż był chyba zbyt ciężki dla mojej cery. 
Więcej pisałam tutaj


Mgiełka do ciała Cocktail Collection Avon - to jest najlepsze co może być z mgiełek na rynku dla mnie. 
Więcej pisałam tutaj


Cleaner Mag - nie był jakiś za specjalny abym do niego kiedykolwiek powróciła. 
Więcej pisałam tutaj.



Tutaj robiłam porządki w łazience i zawsze podczas porządków odkładałam rzeczy, które mi się przydadzą i lepiej ich nie wyrzucać. Tym razem wiedziałam na pewno, że skoro tyle już leżą to na pewno nie użyje do twarzy, zębów więc po prostu poszły do kosza. Była tutaj elektryczna szczoteczka do zębów (wydawało mi się, że świetna na podróże), różowa gąbka z oriflame, szczoteczka do twarzy ebelin/balea oraz tarka do pięt z rossmanna.

No comments:

Post a Comment

Copyright © hope&faaith , Blogger