Pianka do golenia kokosowo - arbuzowa od Balea.

Cały czas byłam wierna swojej piance z Isany. Ale jeszcze jak mieszkałam w Czechach natrafiłam na świetną promocję z Balei. A dodatkowo miała, jak na tą firmę przystało, nieziemskie połączenie zapachowe. Nie wspominając o moim roztargnieniu i zapomnieniu spakowania tej z Isany do kosmetyczki. 


Jak zawsze piszę przy produktach marki Balea to to że urzekła mnie swoim zapachem. No jeśli jest taka prawda, a ta firma mi się tylko z tym kojarzy to nie będę zaprzeczać. Bardzo dobrze się wyciska i rozprowadza. Świetnie współpracuje z maszynką. Nawet taką tą najzwyklejszą i najtańszą. Skóra po goleniu nie jest taka sucha, gdy goli się bez pianki / żelu. Efekt gładkich nóg utrzymuje się tak do 2, góra 3 dni. Co i tak jest satysfakcjonujące. Nie zauważyłam żeby wywołał jakieś podrażnienia w czasie golenia. Nie nawilża, ani nie szkodzi skórze. Resztki pianki łatwo się spłukują z ciała. 


Jednak będę starała się szukać takich bardziej kombinacji zapachowych pianek do golenia. Skoro można mieć taki mały luksus przy goleniu to czemu miałam by sobie go odmawiać? Zwłaszcza za taką niską cenę. Czekam aż Rossmann wprowadzi takie wariacje zapachowe. 

No comments:

Post a Comment

Copyright © hope&faaith , Blogger