Joelle Charbonneau "Bomba".
Wiele teraz się mówi o atakach terrorystycznych i podłożonych bombach. Zwłaszcza w szkołach, albo dużych skupiskach ludzi, jak np. centra handlowe lub bożonarodzeniowe jarmarki. Więc to teraz temat bardzo na czasie i nie mogłam się doczekać, aby przeczytać o tym książkę.
W szkole, w czasie ostatnich dni wakacji w szkole zostają uwięzieni nasi główni bohaterowie oraz kilka pobocznych osób (które nie mają za bardzo wpływu na historię). Ta cała szóstka jest stereotypowa, bo mamy do czynienia z córką kongresmana, sierotą, homoseksualistą, muzułmaninem, sportowcem oraz dziewczyną z problemami odżywiania. W budynku mają różne rzeczy do załatwienia i w nim wybucha jeden z ładunków wybuchowych. Po tym jak zostają uwięzieni, poznają się i zaczynają ze sobą trzymać aby się wydostać. Okazuje się że jeden z nich to wspólnik osoby detonującej bomby. Różne osoby, różne pochodzenie, charaktery i pozycje społeczne. Książka trzyma w emocjach aż do ostatniego zdania. Wszystkie moje założenia o to kto mógłby to zrobić legły w gruzach. Porusza ona wiele aspektów dzisiejszego świata i pokazuje że świat naprawdę potrafi być różny.
Okładka książki bardzo nawiązuje do całej treści, po prostu ją oddaje. W środku znajdziemy zamiast typowych rozdziałów podziały na godzinę i narrację jednego z głównych bohaterów, albo i kilku. Język jest dość przystępny i dzięki akcji szybko się czyta, bo chce się dowiedzieć, kto odpowiada za tytułowe bomby.
Książka przede wszystkim jest kierowana dla młodych osób, aby pokazać że nie warto oceniać na podstawie stereotypów i warto być tolerancyjnym.
No comments:
Post a Comment