"Prawie zupełnie nikt" William Sutcliffe.

Chciałam przeczytać trochę luźnej i niezobowiązującej lektury. Takiej, która pozwoli mi odpocząć od codziennego życia i pozwoli przenieść się do innego świata. 


Książka zaczyna się od momentu, w którym główny bohater Sam dowiaduje się, że ojciec prowadził dość lukratywny biznes, który sprzedał i wyprowadzają się z małej miejscowości Stevenage do Londynu. Ale nie do byle jakiej dzielnicy, tylko do Hampstead. Wszystko było by do zniesienia, gdyby nie to że zamiast do zwykłej szkoły, rodzice zapisują go do Akademii dla Zdolnych i Utalentowanych. Tylko, że on nie posiada, albo do tej pory nie ujawnił żadnego talentu, jak twierdzi jego matka w wpisach na swoim blogu. Tak jak jego młodsza siostra Freya posiada artystyczne talenty, a starszy brat Ethan muzyczne. Jest to dla niego niewiarygodnie ciekawa, a zarazem trudna i ciężka przygoda. 

Możemy poznać jak zmiana środowiska i miejsca zamieszkania wpływa na nastolatka. Jakie musi znosić trudności w nowej szkole, gdzie poniekąd nie pasuje. 


Na początku byłam zaskoczona dużą czcionką i olbrzymimi marginesami. Poczułam się lekko jakbym czytała książkę dla małych dzieci, które zaczynają dopiero samodzielną przygodę z czytaniem. Jest około 30 rozdziałów na ponad 370 stronach. Pojawiają się w środku wpisy matki głównego bohatera z jej bloga oraz smsy w formie tak jakby to wyglądało w aplikacji.



Książka będzie idealna dla osób, które muszą zmienić szkołę np. ze względu na przeprowadzkę, albo idą do szkoły z wysokimi wymogami.

No comments:

Post a Comment

Copyright © hope&faaith , Blogger