Olejek miejski dzika róża Fitomed.

Nigdy bym nie pomyślała, że kiedyś przepadnę w olejkach czy esencjach. Zawsze (znaczy, jak byłam młoda i niedoświadczona) wyśmiewałam wszelkie blogerki, które się nimi zachwycały. Stwierdziłam po co, jeśli krem świetnie się sprawdza. Teraz dopiero po kilku latach odkryłam moc tego kosmetyku.


Co mnie urzekło to to że wchłania się niesamowicie szybko i nie pozostawia żadnej poświaty. Po kilku stosowaniach moja skóra odżyła i ma taki delikatny blask. Stosuje go z rana przed wyjściem, jeśli nie nakładam tego dnia makijażu. Ma za zadanie chronić nas przed zanieczyszczeniami oraz smogiem w mieście. Z czym radzi sobie świetnie. Nie zauważyłam żeby mnie zapchał czy uczulił. Może że nie stosuje go codziennie, tylko tak z 2 - 3 razy w tygodniu. Moja cera jest ukojona i zregenerowana. Dodatkowo załączony jest w przepięknej buteleczce o pojemności 30 ml z pipetą. Posiada przepiękny zapach, który na krótko zostaje z nami na twarzy. 


Składniki/Ingredients: Rubus Idaeus (Raspberry) Seed Oil, Aronia Melanocarpa Seed Oil, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Rosa Canina (Rosehip) Fruit Oil, Butyrospermum Parkii Oil, Tocoferyl Acetate, Tetraizopalmitynian Askorbyl.

Olejek możecie zamówić tutaj


Świetny, świetny, świetny. Nie mogę nic innego powiedzieć o tym kosmetyku. Chętnie do niego powrócę. 

No comments:

Post a Comment

Copyright © hope&faaith , Blogger