Maybelline Colossal Kajal eyeliner czy kredka do oczu?

Zainspirowana tym jak Arabki w makijażu podkreślają oczy, chciałam spróbować nauczyć się takiego makijażu. W szczególności tego z okładki książki "Jestem żoną szejka" Laili Shukri. Do tego celu zakupiłam kredkę z Maybelline Colossal Kajal. 


Kredkę użyłam na dość deszczową pogodę. W końcu miała być wodoodporna. W ciągu dnia poprawiałam makijaż 2 razy, bo ciągle się gdzieś rozmazałam. Zwłaszcza w okolicach kącika oczu. Nie ma żadnej trwałości. Szczególnie przy linii wodnej oczu. Dość dobrze się jej używało. Dzięki temu że jest mało trwała to można nauczyć się robić nią makijaż. Jest miękka, co może stanowić lekki problem. Mimo że używam jej ponad rok to jeszcze mi się nie złamała. Jako eyeliner się nie sprawdziła. W ogóle nie można było narysować kredki, którą mogę uzyskać normalnym eyelinerem. Albo ja nie umiem, albo ta kredka jest do tego nie przystosowana. Opakowaniem przypomina mi ich słynny tusz do rzęs. Nic tutaj nie mogę zarzucić, nigdy się nie zacięła ani się nic nie połamało. 


Nigdy prze nigdy nie wrócę już do tej kredki! Jak coś to może się skuszę na temperowaną, może być lepsza w operowaniu nią na oku. Albo naprawdę na jakąś wodoodporną. A kreski będę nadal malowała eyelinerem. 

No comments:

Post a Comment

Copyright © hope&faaith , Blogger