"Alyssa i czary" A.G. Howard.

Jednym z moich noworocznych postanowień było próbowanie czegoś nowego i robienie czegoś po raz pierwszy w życiu. Wcześniej nigdy bym się nie zdecydowała na tą książkę. Jest to totalnie nie mój klimat. Zawsze uciekłam od takich jak najdalej. Ale jednak postanowiłam się zmierzyć z  nią. Zwłaszcza, że to taki "sequel" Alicji w krainie czarów


Książka to trochę taka, jak już wcześniej wspomniałam, kontynuacja Alicji. W środku możemy znaleźć różne nawiązania właśnie do tego utworu. Główna bohaterka to Alyssa, potomkini Alicji, która zesłała klątwę na rodzinę. Nastolatka ciągle słyszy owady i mieszka z ojcem. Jej matka jest w ośrodku psychiatrycznym. To jest jednym z główniejszych powodów dlaczego decyduje się na znalezienie króliczej nory i naprawienie błędów z przeszłości. A po za tym słysząc te głosy owadów i mając różne sny (w dzieciństwie) sama wie, że będzie skazana na to samo co jej matka. 
Jak dla mnie to ukazanie dwóch światów magicznej krainy - jeden znany nam dobrze z Alicji i ten obecny w tej powieści. Nieco się od siebie różnią. 
Pojawiają się problemy także dla typowej nastolatki. Takie jak zakochanie, a może bardziej zauroczenie w swoim przyjacielu - Jebie i wybór pomiędzy nim, a Morpheusem. 


Książka posiada czcionkę, dzięki której łatwo się czyta. Okładka 100% nawiązuje do powieści. Posiada 445 stron podzielonych na rozdziały. 



Polecę tą książkę dla każdego kto lubi fantastykę. Ale także dla wielbicieli "Alicji w krainie czarów". 

No comments:

Post a Comment

Copyright © hope&faaith , Blogger