"Zawód położna" Leah Hazard.
Wcześniej czytałam książki opowiadające o pielęgniarkach i ginekologach. Były na swój sposób interesujące bo pokazywały kulisy pracy w polskiej służbie zdrowia. Dlatego tak bardzo chętnie sięgnęłam po brytyjski odpowiednik książki, opowiadający o położnych.
Z moich obserwacji wśród porodów znajomych i w rodzinie mogę zauważyć że położna nie jest tak bardzo ważna jak zostało to ukazane w książce i jaką rolę odgrywa w Wielkiej Brytanii. Autorka próbowała i wyszło jej to znakomicie, aby przekazać nam wszystkie cienie i blaski zawodu. Każda osoba z tym niezwiązana powie - co w tym trudnego aby przyjąć dziecko na świat? Zostało pokazane jak może być to trudne i czasami niewdzięczne. Jest to przeróżny przekrój kobiet rodzących - od nastolatek, po ofiary handlu, aż po wieloródki. Po za tym dyżury są kilkunastogodzinne, bez większych przerw na jedzenie i toaletę. Miałam wrażenie czytając, że brakuje personelu na oddziale, dosłownie jak w Polsce.
Historia w książce pokazuje nie tylko szczególne przypadki kobiet i ich porodów. Ale także "karierę" autorki i to jak ona zaczynała - praktyki, pierwszy poród, pierwszy martwy płód. Widzimy jak praca oddziałuję na jej życie prywatne. Wspomina także o swoich koleżankach.
Książka ma standardowy format i czcionkę. W środku nie znajdziemy żadnych obrazków. Tekst podzielony jest na tematyczne rozdziały, które opowiadają jakby osobne historyjki. Jednak całość tworzy spójną część. Dodatkowo na końcu znajdziemy słownik z wyjaśnieniem położniczego żargonu. Język jest dość lekki do czytania i dosyć szybko się czyta.
Książkę polecę zapewne dla wszystkich kobiet w ciąży, chcących zobaczyć jak wygląda poród w Wielkiej Brytanii oraz może polskich położnych? Ale także wszystkich osób zainteresowanych.
No comments:
Post a Comment