"Chłopak, którego nie było" Elżbieta Rodzeń.

Wiele razy już pisałam, że nie lubię czytać polskich książek z gatunku romansu i obyczaju. Jednak co raz daje szansę i przeważnie w większości się zawodzę. Tym razem tak nie było i jestem zaskoczona, jak ta książka mnie pochłonęła na dwa popołudnia. 


Powinnam zaznaczyć dwie rzeczy na początku - recenzja książki będzie obejmowała spoilerowanie (inaczej nie dam napisać o tym, czego nie polubiłam) oraz lubię historię młodych dziewczyn, które udowadniają wszystkim, że potrafią i osiągają sukcesy. I ta właśnie książka pokazuję taką historię. Poznajemy "zmęczoną" życiem, a bardziej pracą bohaterkę - Martynę, tłamszoną i krytykowaną przez rodzinę, bo miała problemy ze zdrowiem psychicznym przez połowę swojego życia. Widziała chłopaka, którego nikt inny nie widział i nie był to zmyślony przyjaciel, jakich mamy często w dzieciństwie. W międzyczasie swojej egzystencji (inaczej nie można nazwać tego, jak rodzice ją wykorzystują w swoim nadmorskim pensjonacie) poznaje mężczyznę, który chcę odkupić tę posiadłość. Jednak nie jest to nasz główny bohater, w którym zakocha się Martyna. Lecz tym tropem doprowadzi ją do James'a, czyli jej przyszłej miłości. Bowiem, nie ma tak łatwo, rodzina nie chce wierzyć w jej umiejętności, albo pomóc osiągnąć jej względną samodzielność. I tutaj pojawia się rycerz na białym koniu i zatrudnia ją w swojej firmie. Praktycznie, mógłby być happy end, zostaje nam sprawa zmyślonego chłopaka. Nie chcąc za bardzo zdradzać książki, wiele wątków łączy się ze sobą i w pewnym momencie książki połączą się ze sobą. 


Książka nie jest podzielona na żadne rozdziały. Każda osobna myśl. albo akcja, jest zaczynana od nowego akapitu. Pojawiają się wtrącenia do przeszłości bohaterki, które tak jak wspominałam, pomogą nam zrozumieć zakończenie książki. Język jest dość lekki i szybko się czyta. Rozmiar jest typowy, tak jak czcionka dla każdej powieści. 



Tą pozycję polecę dla każdej osoby, która lubi patrzeć jak osoby, które mają podcinane skrzydła przez bliskich, osiągają sukces. Ale także jako książkę na wakacyjne popołudnie. 

No comments:

Post a Comment

Copyright © hope&faaith , Blogger