"Historia pewnej dziewczyny" Sara Zarr.
Kiedy przeczytałam opis tej książki to myślałam że będzie typowo "patologiczna", wiecie typu matka-ćpunka, ojciec-alkoholik, brat-więziennik i bohaterka będzie próbowała się wyrwać z tego miejsca. Coś w tym klimacie. Ale jak widać nie należy oceniać książki po okładce i o tym właśnie się przekonałam.
Jest ukazane życie głównej bohaterki kilka lat po tym wydarzeniu. Nie chce za bardzo zdradzać co i jak, żeby była jakaś niespodzianka podczas czytania. Ale jest ciężko nie spoilerować, a jednocześnie przekazać jak bardzo warta jest książka aby ją przeczytać. Wiele się zmienia podczas jednych wakacji Deanny. Można powiedzieć że na lepsze i to nie w tym kierunku co planowała iść. Zmienia się sytuacja w domu, a także ze znajomymi. Wydarzy też się coś w przełomowego wraz w relacji z chłopcem z parkingu i innymi ludźmi z liceum.
Książka daje wiele do myślenia. Pokazuje nam że nie ważne gdzie mieszkamy, ludzie są prawie tacy sami. A czas leczy rany. Mimo wszystko, że warto się starać i naprawić to co się popsuło bo zawsze może być lepiej. Wystarczy zebrać w sobie siłę i pokonać wszelkie lęki. Lektura uświadomiła mi jak ludzie się zmieniają, gdy spadnie na nich tragedia albo inny losowy ciężar, np. w postaci ciąży.
Książkę czyta się bardzo płynnie. Nie można się doczekać co jest na następnych kartach. Posiada typową formę drukowanych książek. Podzielona jest na rozdziały - jest ich 16. Przedzielone są one "dodatkowymi" rozdziałami. Są to próby pisania opowiadania bohaterki. Lektura posiada 272 stron i jest w okładce miękkiej.
Książkę chętnie polecę dla każdej dziewczyny. Zwłaszcza może znajdującej się w podobnej sytuacji. Świetnie nada się na prezent.
No comments:
Post a Comment