"Kobieta, którą pokochał Marszałek" czyli opowieść o Oli Piłsudskiej.

Podczas pisania licencjatu czytam sporo literatury fachowej i mam jej już powoli dosyć. Samo pisanie idzie mi w miarę dobrze. Ale to już na osobną notkę, bo dzisiaj przyszłam z recenzją książki. Zawsze uwielbiałam czytać książki historyczne oraz romansidła. Te ostatnie to pochłaniam w jeden dzień, dosłownie. Historyczne, jeśli są dobrze napisane to też szybko je czytam. 


Na początku pomyślałam, że pewnie będzie nudna bo zapewne oparta na samych suchych faktach. Podeszłam do niej trochę sceptycznie. Zwłaszcza, że okładka jest trochę jak dla mnie brzydka. Ale w miarę czytania, książka zaczęła mi się podobać. Tak bardzo, że po powrocie z uczelni siadłam i czytałam aż do końca. Skończyłam i czułam niedosyt. 


Książka to biografia drugiej żony Piłsudskiego pisana w formie powieści. Uwaga, mały spoiler! Zaczyna się w momencie kiedy Ola Szczerbińska ma 20 lat, a kończy się na II wojnie światowej i emigracji. Brakowało mi dokończenia co się działo w czasie emigracji oraz jak dalej potoczyło się jej życie. Niestety te braki musiałam nadrobić na wikipedii. W środku znalazłam wszystko czego chciałabym wiedzieć o książce. A sama postać Oli Piłsudskiej (zresztą mojej imienniczki) jest po prostu fascynująca. Pokazuje jak na początek XX wieku można wyjść poza schemat i być niezależną kobietą. 



Forma książki to typowa powieść, nawet kształtem to przypomina. Jest podzielona na 2 części i 20 rozdziałów. Każdy rozdział odnosi się do pewnego okresu jej życia. Na końcu możemy znaleźć przypisy oraz kilkanaście zdjęć oraz spis treści. Całość to 363 strony lektury w miękkiej okładce. 



Polecam każdemu miłośnikowi 20-lecia międzywojennego. Zwłaszcza feministkom i kobietom niezależnym. Świetny pomysł na prezent na każdą okazję. 

No comments:

Post a Comment

Copyright © hope&faaith , Blogger