Dezodorant kwiat pomarańczy z LPM.

Zawsze lubiłam próbować nowości. Móc coś przetestować przed innymi. Dlatego zdecydowałam się na nowe dezodoranty z Le Petit Marseillais. Zwłaszcza że już dawno nie używałam żadnych antyperspirantów, tylko same w kulce albo sztyfcie. 


Taka paczka od LPM, prawie na święta. Tym razem nie było frytek, bo składałam meble. 


Cała kolekcja dezodorantów od LPM. Nawiązują zapachowo (i graficznie) do żeli pod prysznic. 


Jestem bardzo zdziwiona ochroną przed potem. Nie zauważyłam by powstawały jakieś plamy od potu na bluzce. Po goleniu od razu jak się popryskałam to zapiekło. Nie zauważyłam żadnych podrażnień. Jedynym minusem tutaj był skład i alkohol na pierwszych miejscach. Opakowanie nawiązuje do żeli z LPM. Chociaż zakrętka jest nie wytrzymała. Jeden upadek i pękła. 


Na pewno kiedyś jeszcze skuszę się na te dezodoranty. A jeszcze chętniej jeśli będą miały wersję w kulce albo sztyfcie. Są po prostu cudowne. 

No comments:

Post a Comment

Copyright © hope&faaith , Blogger