Primark w Polsce.
Od otworzenia pierwszego sklepu Primark w Polsce słyszałam bardzo wiele na jego temat. Byłam w Londynie oraz Berlinie, więc miałam bardzo dobre wspomnienia. Masa rzeczy, których nie było w Polsce i za dobrą cenę. Więc mega nie mogłam się doczekać, aż odwiedzę Primark w Warszawie, zwłaszcza, że wyobrażałam sobie zakupowy raj.
Na samym początku zostałam sprowadzona na ziemię - ceny. Jak już znalazłam coś ciekawego to było to powyżej 50 zł, a nawet 70-100. Nie wiem czy przez 7 lat od ostatnich zakupów zmieniło się, aż tyle w polskich sieciówkach, że jestem przyzwyczajona do niższych cen za taką jakość. Ceny rzeczy z licencją mnie też nieźle sprowadziły na ziemię. Drugą rzeczą był wybór, dosłownie wszystko takie praktycznie same albo bardzo do siebie podobne. No i jakość niektórych rzeczy. Za to mogę pochwalić dział z akcesoriami - byłam oszołomiona wyborem i ceną, bo niektóre rzeczy były mega tanie. Całkowicie inaczej sobie wyobrażałam ten sklep w Polsce. Jako główny cel podróży do stolicy czy innego miasta to nie, ale jeśli będzie okazja to czemu nie.
Zrobię mini haul z zakupami (jak ja dawno tego nie robiłam lol).
Klapki (na początku mega wygodne, a potem mnie obtarły) - 43 zł
Opaska z kamyczkami, 17 zł.
Pędzel do blendowania cieni, 6 zł.
Zestaw gumek do włosów, 13 zł.
tshirt, 9 zł.
Skarpetki 15 zł.
kolczyki 5 par kół, 6 zł.
Okulary przeciwsłoneczne, 17 zł.
Spodnie dresowe, 26 zł.
Przy okazji zaszłam jeszcze do Action, poszłam głównie po rzeczy do bujo. Znowu miałam super wyobrażenie o tym sklepie z poprzedniej wizyty, ale nie znalazłam tego czego szukałam.
Zestaw washi tape, 3.50 zł
Nicie do haftu, 8 szt, około 3 zł.
Maska do twarzy, ok 3 zł. Średnio jestem z niej zadowolona, trochę nawilżona twarz i brak wielkiej piany.
No comments:
Post a Comment