Balsam do ust cherry dream z Balea.

Jak jakieś może 3 lata temu przez kilka dni w zimie, chyba w czasie największych mrozów musiałam żyć bez balsamu do ust. Dlatego, że mi się skończył i było mi nie po drodze do żadnej drogerii. To teraz mam za swoje. Chyba nazbierałam zapas kilkunastu balsamów do ust i teraz w dm znowu kupuje kolejny. 


Ma przepiękny wiśniowy aromat. Kolor nie jest tak intensywny jak by mogło się wydawać w opakowaniu. Nawilża suche usta, ukrywając wszelkie suche skórki. Idealny pod pomadki i szminki. Nie zauważyłam aby moje usta źle na niego reagowały. Utrzymuje się na mrozie w sumie nie wiele czasu. Ale za taką cenę to nie ma co narzekać. Ma opakowanie typowe dla balsamów do ust. Jest dla mnie całkiem wydajna. 


Jeśli będę miała okazję ponownie zawitać do DM to na pewno skuszę się znowu na ich balsamy do ust. Zwłaszcza, że tak jak ich żele pod prysznic to balsamy także mają swoje edycje limitowane. Można wtedy znaleźć dosyć zaskakujące połączenia. 

No comments:

Post a Comment

Copyright © hope&faaith , Blogger