Maskara Hypnôse od Lancôme.

Ostatnio, nawet nie pamiętam skąd, dostałam miniaturkę maskary Hypnose. Chciałam zobaczyć jak naprawdę spisuje się tusz za 155 zł i dlaczego jest taki popularny. Zwłaszcza, że są teorie spiskowe głoszące że próbki są lepsze niż pełnowartościowe bo mają zachęcić klienta do zakupu. 


Albo to przez tą szczoteczkę, albo moje rzęsy są feralne bo praktycznie cały czas moje rzęsy były posklejane. Przed aplikacją musiałam je rozczesywać, albo szybko po. Ogólnie moje rzęsy były lekko uniesione i pogrubione. Tego nie mogłam zarzucić. Jednak nie było tego efektu wow, jakiego można było się spodziewać po takiej drogiej maskarze. Opakowanie, jak na próbkę luksusowego kosmetyku, było po prostu tandetne. 


Na pewno za taką cenę (155 zł  w sephora) nie skuszę się na niego. Dziesięć tańsze odpowiedniki działają o wiele lepiej. Nie rozumiem na to szału. 

No comments:

Post a Comment

Copyright © hope&faaith , Blogger