Asia Okuniewska "Ja i moje przyjaciółki idiotki".

Od samego początku byłam negatywnie nastawiona jakoś do książki pisanej przez Okuniewską. Bo Okuniewska to tylko podcasty. Jej głos który sączy się przez głośniki, kiedy sprzątam, albo coś robię i nie chcę siedzieć w ciszy. Jednak rozumiem, że niektórzy chcą mieć na papierze. 





Pierwszą rzeczą jaka mi się nie spodobała to cena. Jest trochę wysoka, sądząc po tym jak próbowałam odkupić używaną książkę dla koleżanki. Wiem, że grubszy papier czy wypasiona okładka kosztuje, ale trochę to przesadzone. Tak samo z kosztami wysyłki. Robi to firma outsourcingowa, zajmująca się usługami logistycznymi i 15 zł to jednak sporo. 

Po za tym to rozdziały niektóre są tak króciutkie, że ledwo się wczytam i już koniec. Sporo jest historyjek od słuchaczy. Oraz są też zawarte wypowiedzi eksperta. Czytając ją, miałam wrażenie że słucham jej podcastów. To chyba najbardziej określa całą książkę. Jednak razi język, dużo powtórzeń, widać że była pisana na szybko i pod presją czasu. Miałam wrażenie, że to jest jakiś szkic roboczy, albo  prywatne notatki Autorki. Kompletnie nie sprawdził się wydrukowany tekst kolorem czerwonej pomarańczy na różowym tle.

To poniekąd taka mała encyklopedia, a nawet instrukcja do tego jak idiotkować, ale z głową. Są tutaj ostrzeżenia przed różnymi typami i kiedy powinna nam się zapalić ta cholerna czerwona lampka w głowie. Ostatnia część powinna być przekazywana w szkole, na edukacji seksualnej, bo mówi o tym co zrobić w sytuacji, kiedy zostało się zgwałconym, wskazane są ośrodki pomocy, ale także jak radzić sobie z osobą uzależnioną w związku.


Moim pierwszym wrażeniem jest to że książka jest gruba i ciężka, jak encyklopedia. Ma różowe kolory połączone z taką czerwoną pomarańczą. W środku jest też kolorowo. Jest 530 stron i są podzielone na części, rozdziały. 



Polecę dla każdego słuchacza Idiotek, ujęłam bym to jako uzupełnienie podcastów. 

No comments:

Post a Comment

Copyright © hope&faaith , Blogger