Anna Kęska "Jak podróżować taniej, mądrzej, wygodniej".

Minął dokładnie miesiąc od premiery ebooka, a ja dopiero teraz przychodzę z jego recenzją. Na początku bardzo sceptycznie podchodziłam do pomysłu Ani o wydaniu ebooka o tanim podróżowaniu. Myślałam, że to kolejna influencerka wydaje kolejny beznadziejny ebook, gdzie będzie nic nowego i odkrywczego. Do dzisiejszego dnia jak o tym pomyślę, to bije się w pierś, bo książka jest  w 99% c u d o w n a! Inaczej tego nie można ująć. 

Powoli się przekonywałam do tego pomysłu Ani, o tym jak opowiadała na instastories i jaka była zachwycona pomysłem podzielenia się swojej wiedzy. Dodatkowo, na ogromny plus zasługuje, że pokazała na blogu na co idzie cała kwota ze sprzedaży ebooka - zbiórka na Bali, podatki, obsługa esklepu, płatności, cały team który pomagał w sprawdzaniu i testowaniu, asystentka. Uważam, że mało jest osób, które są tak przejrzyste. Jeśli wszyscy w Polsce byliby przejrzyści tak jak Ania to byłby niesamowity kraj.  


Nawet nie wiecie jak trudno jest recenzować książkę, bez możliwości powoływania się na przykłady, albo dokładną treść. Tak jak Ania mówiła, nie chcę aby osoby, które zapłaciły były pokrzywdzone, tym że ktoś inny dzieli się za darmo wiedzą z ebooka, tak dla jasności. Jeszcze wspomnę, że przed przeczytaniem ebooka zastanawiałam się, co może sprawić że ta cena spadnie o 1/4 lub połowę. Już na 16 stronie dostałam pierwszą lekcję. Są one takie życiowe, że się dziwię samej sobie że na to wcześniej nie wpadłam. 

Naprawdę poruszono wszystkie kwestie odnośnie podróży i takich rzeczach związanych z nią. Opisała to w ciekawy i interesujący sposób. Wiele ciekawostek i porad dla kompletnych laików. Po prostu mnóstwo wiedzy do zastosowania w praktyce. To nie jest po prostu powieść lub reportaż do przeczytania, po prostu trzeba to czytać i wykonywać. Mamy w zestawie dużo linków polecających, często afiliacyjnych. Kolorystyka i spójność estetyczna, grafika jest taka ładna. Bardzo dobra jakość zdjęć. 


Niestety nie zgodzę się z jednym punktem. Napisałam o tym do Ani, wyjaśniając jak to naprawdę wygląda z innej perspektywy. Wiązało się z to z jedną wypowiedzią eksperta. A mówiąc w tym temacie to nie byłam zadowolona ze wszystkich ekspertów i ich wypowiedzi. Mam co do tego mieszane uczucia. Niektóre były straszne nijakie i takie bezsensowne. Często miałam wrażenie, że się przechwalają. Drugą rzeczą jaka mi się nie spodobała to informacje dla influencerów, jak mogą zjeść posiłek za darmo. Było trochę rzeczy powtarzających się z bloga. O samym zwiedzaniu więcej jest na blogu lub instagramie. 




Cenię Anię, nie znając jej, wiem że nie sprzedaje bubli. I to nie jest influencerka, która od razu ma współprace, sponsoringi i ebook napisany o niczym. Mimo drobnych błędów i małych niedociągnięć opłacało się kupić. A mówi to osoba, która nienawidzi produktów od influencerek. 




Tu nie  ma cudów wianków, po proste triki i kilka kliknięć, które pozwolą nam naprawdę zaoszczędzić pieniądze.


PS: Chciałam jeszcze pochwalić za miłą Asystentkę Zuzię. Ja wiem, że jest to jej praca, ale wciąż starała się szybko odpisywać na moje wiadomości i to w taki wymagający sposób. 

No comments:

Post a Comment

Copyright © hope&faaith , Blogger