Lampa do hybryd Sanitas SMA 33 z lidla.

Od bardzo dawna marzyłam by w domu samej robić sobie manicure hybrydowy. Zawsze jakoś mi było szkoda kasy na to by pójść do salonu i jednorazowo wydać około 50 zł. Kilka takich wizyt i mamy skompletowany cały zestaw do manicure. Dlatego wolałam zainwestować w swoje, a nie cudze. 


Na sam początek przygody z hybrydami wybrałam jedną z tańszych lamp. Nie widziałam sensu by przepłacać za markę albo polecenie przez jakąś znaną celebrytkę. Dla mnie spełnieniem marzeń była zwykła 36 W lampa. Ogromnym atutem jest 3 letnia gwarancja oraz możliwość wymiany żarówek. 


Lampa niestety nie była zapakowana w kosmetyczkę tak jak mój zestaw do manicure'u i pediucure'u. Muszę ją trzymać w pudle, w którym została zakupiona. Dodatkowo aby jej się nic nie stało, okręcam ją w folię bąbelkową. Producent zaleca by na nią uważać, bo jest delikatna. 


Ogromnym plusem jest możliwość wyjmowania spodu od lampy. Jest on ruchomy. Dodatkowo w ten sposób można ją łatwo wyczyścić. W środku pokryta jest folią, która odbija światło UV pozwalając dochodzić do każdego skrawka paznokcia. Świetnym rozwiązaniem jest timer, czyli tutaj 120 sekund. Wszystkie przyciski włączania i wyłączania, timer znajdują się z tyłu. Kabel mógłby być dłuższy. 


Jak na moją pierwszą lampę do paznokci to nie narzekam. Na razie nie miałam problemu z tym że nie utrwaliła mi lakieru. Za takie pieniądze (czasami w lidlu są wysprzedaże tych lamp!) to jestem zadowolona i to bardzo bo otrzymałam świetną lampę ze średniej półki. 

1 comment:

Copyright © hope&faaith , Blogger