Cienie do powiek Wibo Quattro nr 6.

Zawsze na promocjach chciałam zakupić i wypróbować te mini paletkę z wibo. Czy jakiekolwiek cienie z tej marki bo słyszałam o nich dużo dobrego. Niska cena a jakościowo są w porządku. Akurat ostatnio dostałam ją na urodziny. 


Cienie są dobrze na pigmentowane. To tylko w opakowaniu. Lecz na powiekach stają się nie plastyczne. Po nałożeniu mojej bazy z kobo nie mogłam ich rozetrzeć. Efekt wyglądał kosmicznie i tragicznie. Po prostu jakbym cofnęła się do lat 2000 kiedy panował taki makijaż oka. Strasznie się osypują na powiekach. Są trochę tak jakby suche. Jedynym plusem jaki widzę w nich jest to gama kolorystyczna i sposób jej skomponowania w pudełeczku. Dość łatwo je zmywam płynem micelarnym. 


Pudełko i jego wygląd są przepięknie zaprojektowane. Kombinacja cieni jako puzzli to świetny efekt wizualny. Ale niestety jeden puzzel się odkleił i lata sobie po pudełku. Po kilkunastu miesiącach użytkowania nie zauważyłam by jakoś specjalnie się zniszczyło lub połamało. Jest dość wytrzymałe. 

Swatche cieni. 


Raczej ponownie się na nie nie skuszę. Wolę za tą cenę dołożyć kilka złotówek i kupić paletkę z catrice. Ale nadal mam chęć by zakupić jakąś większą paletkę od wibo. Chociaż boję się że mogła by być nie wypałem. 

No comments:

Post a Comment

Copyright © hope&faaith , Blogger