"W skali od 1 do 10" Ceylan Scott.
Jak już pewnie wiecie, niewątpliwie uwielbiam dziwne tytuły książek. Po prostu one mnie fascynują i jestem ciekawa co się za nimi kryje. Tym razem też tak było. A dodatkowo ten tytuł tak bardzo pasuje do treści książki.
Ta książka nie jest typową historią nastolatki. Pokazuje jak siedemnastoletnia Tamar była zwyczajną dziewczyną z normalną rodziną staje się kompletnym przeciwieństwem tego. Wszystko zmienia się po śmierci jej najbliższej przyjaciółki, której ciało znajdują w rzece. Tamar się załamuje, tnie i próbuje popełnić samobójstwo. Rodzice próbują jej pomóc, jak tylko potrafią, ale jednak nie dają rady. Dlatego ląduje w Lime Grove - nowoczesnym szpitalu psychiatrycznym dla nastolatków.
Autorka w jeden z lepszych sposobów wykreowała myśli głównej bohaterki. Widzimy jej wahania nastrojów i to jak się zachowuje. Cały ten chaos jest widoczny tylko dlatego, że bohaterka to narratorka. Widzimy jej zmagania i trudności jakie przechodzi po śmierci przyjaciółki. Jednym z ciekawszych tutaj wątków jest niewątpliwie skrywana przez bohaterkę tajemnica. Trzyma nas to w niepewności i zachęca do czytania, aby odkryć co tak naprawdę ją motywuje. Pokazana jest także wzorowa (albo jedna z lepszych) relacji pacjent - lekarz. A także poznajemy innych pacjentów szpitala oraz ich problemy.
Książka będzie idealna dla osób zmagających się może z problemami psychicznymi, albo chcących zobaczyć jak to wszystko naprawdę wygląda. Daje dużo do myślenia.
No comments:
Post a Comment