Olejek do mycia ciała Duschol Balea.

Przyznaje się, kiedy go zobaczyłam na półce w DM pomyślałam że wiele blogerek / vlogerek go przetestowało, dlaczego ja bym nie mogła? I tym sposobem wylądował u mnie w koszyku. 


Używałam go jako balsamu pod prysznic zimą. Nie za bardzo się pieni. Ale robi dwie rzeczy za jednym zamachem - myje i pielęgnuje. Nie podrażnił, nie uczulił mi skóry, lekko ją nawilżył. Skóra po użyciu tego produktu ma zdrowy wygląd. W dotyku jest miękka i gładka. Nie posiada zapachu ryb. Według mnie jest bezzapachowy. Jest bardzo wydajny. (Zdjęcia zostały zrobione już dawniej, nie lubię pokazywać półpełnych opakowań.) Po prostu ideał na trudne warunki pogodowe. 

Składniki. 

Plus, nawet ogromny za opakowanie. Jest bardzo poręczne. Widzimy także ile zostało nam produktu. Otwieranie / zamykanie jest łatwe. 

Posiada przezroczysty kolor na skórze.

Podobno można stosować także do mycia włosów. Osobiście, bałam by się, że mogłyby się bardzo przetłuścić. 

No comments:

Post a Comment

Copyright © hope&faaith , Blogger