Rimmel Wonderfull Wake Me Up Maskara.
Znalazłam coś idealny tusz do makijażu do szkoły/ pracy / uczelni. Dzięki zapewnieniom producenta ma obudzić nasze spojrzenie.
Pierwsze co mnie urzekło po otwarciu to zapach ogórka, którego ekstrakt zawiera maskara Na ogół nie skleił mi rzęs, lecz jak był nowy to musiałam je przeczesywać grzebykiem bo były lekko posklejane. Wyglądały na wydłużone, podniesione i lekko pogrubione. Sprawdzi się na każdą okazję. To zależy od tego ilu warstw użyjemy. Wraz z moim płynem do demakijażu bebeauty z Biedronki bardzo się dobrze zmywa. Po całym dniu noszenia nie widziałam żeby się osypywał lub kruszył. Nie pozostawia żadnych grudek. Nadaje efekt naturalnych i zdrowych rzęs.
Strasznie spodobało mi się opakowanie, które leży bardzo dobrze w dłoni. Uwielbiam także te charakterystyczne dla mnie pyknięcie przy zamykaniu i otwieraniu. Dodatkowo dozownik znajdujący się w opakowaniu nie pozwala aby na szczoteczce pozostała duża ilość tuszu.
Szczoteczka miała się okazać precyzyjna, lecz ja chyba tego nie zauważyłam. Jest miękka oraz ładnie wpasowuje się w moje rzęsy. Nie mam swojej ulubionej szczoteczki, ale włosie w kształcie klepsydry do klasycznej wersji szczoteczek (m.in w tuszu Clinique high impact mascara) wiele brakuje.
No comments:
Post a Comment