"Kiedy wierzyliśmy w syreny" Barbara O'Neal.
To jest książka, dzięki której popłaczemy się i wypłyną z nas wszystkie emocje. Bo kiedy główna bohaterka powoli godzi się z tym, że jej siostra zginęła w ataku terrorystycznym to nagle widzi ją w telewizorze. Jaka to musi być zbieżność zdarzeń i magia, że akurat w tym momencie włączyła wiadomości i zobaczyła ten reportaż o pożarze w klubie. Po raz kolejny jej życie przewraca się do góry nogami, zwłaszcza gdy decyduje się odnaleźć siostrę.
Akcja cały czas trzyma nas w napięciu i sprawia, że chcemy się dowiedzieć, co było powodem wszystkich decyzji. Mamy dużo emocji i uczuć, a ich opisy sprawiają że czułam to samo. Lekkie pióro Autorki sprawiło, że wcale nie męczyłam się czytaniem. Dosłownie nie mogłam się doczekać, co kryje następna strona. Zaś sama treść daje dużo do myślenia i zastanowienia się nad swoim życiem. Książka świetnie pokazuje, że los nie zawsze jest dla nas łaskawy. Często na pozór normalni ludzie mierzą się z ogromną traumą i przeżyciami.
Polecę tę książkę każdemu, kto potrzebuje silnych emocji i tajemnic do rozwiązania.
Post we współpracy z wydawnictwem Muza.
No comments:
Post a Comment