Podkład Rimmel Wake Me Up.

Szukacie czegoś co Was rozbudzi z rana? Ja znalazłam swoje rozwiązanie, a mianowicie jest to podkład Rimmel Wake Me Up. Idealnie sprawdzał się na wymianie gdzie po małej ilości snu wyglądałam na wypoczętą, a skóra na zdrową. 


Stosuje go wraz z kremem Nivea Soft. Bardzo dobrze ze sobą współgrają. Idealnie wtapia się w skórę. Długo utrzymuje się na twarzy. Dopiero pod koniec dnia widać że się świecę. Nie do końca zakrywał u mnie niedoskonałości, musiałam się dodatkowo ratować korektorem. Nie wywołał negatywnych reakcji z moją cerą - nie zapycha, nie uczula, nie podrażnia. Na twarzy nie widać za bardzo drobinek brokatowych, albo ja jestem ślepa. Nie za bardzo podkreślał mi suche skórki. 


Opakowanie bardzo estetyczne i eleganckie. Idealnie pasuje do mojej dłoni. Wiele razy mi spadł w kosmetyczce na płytki i nic mu się nie stało. Posiada pompkę. Plus za przezroczyste opakowanie, dzięki któremu wiem ile zostało mi kosmetyku. Pachnie nutką cytryny, zapewne przez zawartą w podkładzie witaminę C, oraz lekko chemicznym zapachem. Dla mnie typowym dla wszystkich kosmetyków typu fluid, podkład. Konsystencja bardzo mi odpowiada, jest w sam raz i jest łatwa do zaaplikowania na twarzy.


Posiadam kolor 100 Ivory.


Idealnie wtapia się w skórę. Nawet nie widać różnicy.


Pompka nie zacina się i dobrze pracuje. Jest odkręcana, więc jeśli napryskamy za dużo podkładu zawsze można szybko i bezboleśnie schować. 


Całkowicie zgadzam się z zapewnieniami producenta na temat podkładu. Moja cera wyglądała jak z opisu zaprezentowanego na opakowaniu. 

No comments:

Post a Comment

Copyright © hope&faaith , Blogger