Balsam do ciała GdanSkin Ziaja.

Balsam do ciała GdanSkin Ziaja.



Bardzo fajny skład, który się trafia się dosyć rzadko za taką cenę. Ma morski zapach, który na początku nie przypadł mi do gustu. Posiada lekką konsystencję, która się natychmiastowo wchłania oraz bez problemu rozprowadza po ciele. Nie pozostawia uczucia lepkości lub tłustego filmu na ciele. Niewielka ilość wystarczy, aby odpowiednio nawilżyć skórę ciała, przez co jest wydajny. Pozostała ona nawilżona na dłuższy czas i nie widać było suchych skórek. Po zastosowaniu jest rozświetlona, tak jak obiecuje producent.




Myślę, że jeszcze wrócę do niego lub do balsamu z innej serii.

 

Matujący krem detoksykujący My Beauty Elixir Peach Matt Eveline.

Matujący krem detoksykujący My Beauty Elixir Peach Matt Eveline.



Nie spodziewałam się wielkich cudów po tym kremie i myślałam, że będzie kolejnym przeciętniakiem. Jednak po kilku użyciach zachwyciłam się jego działaniem. Moja cera stała sie lekko zmatowiona. Przy czym pozostała odpowiednio nawilżona. Jednak nie do końca spełnia wszystkie obietnice producenta. Dobrze się sprawdza z podkładem. Jest wydajny, w sumie niewielka ilość wystarczy na rozprowadzenie go po twarzy. Jego konsystencja jest bardziej jak mus niż zwykły krem. Przy okazji posiada obłędny zapach, który nie jest chemiczny. 


 

Z pewnością planuję powrót do tego kosmetyku. 
 

Copyright © hope&faaith , Blogger