Serum nawilżające BEAUTY.lab Miya Cosmetics.

Serum nawilżające BEAUTY.lab Miya Cosmetics.

 



Bardzo delikatna konsystencja serum sprawia, że moja twarz wygląda o wiele lepiej. W końcu jest odpowiednio nawilżona, bez oznak zmęczenia i jej wygląd jest poprawiony. Po regularnym stosowaniu widać pierwsze efekty, o których mówi producent na opakowaniu. Nie miałam żadnych reakcji alergicznych lub podrażnienia po stosowaniu kosmetyku. Dużym plusem jest to, że serum bardzo szybko się wchłania i nie pozostawia uczucia lepkości. Świetnie sprawdza się na dzień i pod makijaż, nie roluje się z kremem lub podkładem. Warto także nadmienić, że skład jest bardzo dobry. Serum jest przezroczyste i nie posiada żadnego zapachu. 



Jest super i możliwe że do niego wrócę. 
Serum do twarzy Revitalift Filler L’Oréal Paris.

Serum do twarzy Revitalift Filler L’Oréal Paris.



Kosmetyk ma konsystencję żelu i łatwo rozprowadza się na twarzy. Szybko się wchłania i nie pozostawia efektu maski na twarzy. Troszkę długo musiałam czekać na pierwsze efekty. Zwłaszcza jeśli chodzi o zmarszczki to musiałam trochę poczekać z ich zmniejszeniem. Cera była nawilżona na normalnym poziomie. Z wyglądu była bardziej napięta i wygładzona. Samo w sobie serum mi nie zaszkodziło, jednak nie przyniosło bardzo spektakularnych efektów, jakie obiecywał producent. 




 Nie wiem czy powrócę akurat do tego serum, ale chętnie będę używać/ testować z tej serii kosmetyków.

Tusz do rzęs dodający objętości Max & More Mascara Volumizing.

Tusz do rzęs dodający objętości Max & More Mascara Volumizing.

 



Bez problemu rozdzielał i rozczesywał rzęsy. Nie tworzy grudek i nie skleja rzęs. Dobra trwałość i utrzymuje się przez większość dnia. Nie kruszy się i nie osypuje się. Dosyć szybko zasycha na rzęsach. Nie miałam problemów z rozprowadzaniem na rzęsach. Konsystencja jest gęsta, a kolor prawdziwie czarny. Jest bezzapachowy. Nie zauważyłam, aby podrażniał oko lub wywołał reakcje alergiczne. Zmywa się super wraz z moim płynem mineralnym i wacikiem.




Myślę, że mogę do niego wrócić. 

Balsam do ciała GdanSkin Ziaja.

Balsam do ciała GdanSkin Ziaja.



Bardzo fajny skład, który się trafia się dosyć rzadko za taką cenę. Ma morski zapach, który na początku nie przypadł mi do gustu. Posiada lekką konsystencję, która się natychmiastowo wchłania oraz bez problemu rozprowadza po ciele. Nie pozostawia uczucia lepkości lub tłustego filmu na ciele. Niewielka ilość wystarczy, aby odpowiednio nawilżyć skórę ciała, przez co jest wydajny. Pozostała ona nawilżona na dłuższy czas i nie widać było suchych skórek. Po zastosowaniu jest rozświetlona, tak jak obiecuje producent.




Myślę, że jeszcze wrócę do niego lub do balsamu z innej serii.

 

Matujący krem detoksykujący My Beauty Elixir Peach Matt Eveline.

Matujący krem detoksykujący My Beauty Elixir Peach Matt Eveline.



Nie spodziewałam się wielkich cudów po tym kremie i myślałam, że będzie kolejnym przeciętniakiem. Jednak po kilku użyciach zachwyciłam się jego działaniem. Moja cera stała sie lekko zmatowiona. Przy czym pozostała odpowiednio nawilżona. Jednak nie do końca spełnia wszystkie obietnice producenta. Dobrze się sprawdza z podkładem. Jest wydajny, w sumie niewielka ilość wystarczy na rozprowadzenie go po twarzy. Jego konsystencja jest bardziej jak mus niż zwykły krem. Przy okazji posiada obłędny zapach, który nie jest chemiczny. 


 

Z pewnością planuję powrót do tego kosmetyku. 
 

Copyright © hope&faaith , Blogger