Regenerujący krem na noc My Beauty Power `Niacynamid 5%` AA.

Regenerujący krem na noc My Beauty Power `Niacynamid 5%` AA.



Po raz kolejny najpierw zachwyciło mnie opakowanie, a dopiero potem odkrywałam działanie kremu. Jest to krem o innej konsystencji niż zazwyczaj. Jest bardziej zbity i w żelowej formie. To lekka i przyjemna konsystencja. Rozprowadza się trochę trudno, bo trzeba wmasować go w skórę i pozostawić na chwilę do wchłonięcia. Nie pozostawia uczucia lepkości. Super, że w składzie mamy niacynamid. Wydajność oceniam średnio. Jednak nie widać tego blasku o poranku, o którym wspomina producent. 




 Zapewne nie skuszę się ponownie na niego. Ładne opakowania i nic po za tym. 

Niewidoczny fluid rozświetlający z SPF 50 Vitamin C Garnier.

Niewidoczny fluid rozświetlający z SPF 50 Vitamin C Garnier.



Stosowałam to bardziej jako krem z filtrem UV. Nigdy bym nie powiedziała o nim, że jest to fluid. Ogromnym plusem jest to, że naprawdę był niewidoczny i nie musiałam się martwić, czy będę wybielona. Po nałożeniu nie jest klejący. Sprawił, że moja cera była przepięknie rozświetlona i miałam wyglądający na naturalny glow. Nie zauważyłam jakiegoś mocnego nawilżenia, ale też nie przesuszył mojej skóry. Świetnie się nadaje pod makijaż i mój podkład dobrze się z nim łączył. 




Myślę, że pewnie do niego wrócę. 

 

Odżywka do włosów 'Jedwabisty połysk' Isana.

Odżywka do włosów 'Jedwabisty połysk' Isana.



Co mnie zaskoczyło na początku to na pewno konsystencja, bo jest ona wodnista. Włosy, po jej zastosowaniu, są miękkie w dotyku i gładkie. Na pewno nie są zmatowione i nie mam problemu z ich rozczesaniem. Warto tutaj dodać, że nie posiadam też mocno wymagających włosów, jednak nie zauważyłam jakiegoś wielkiego wow. Włosy nie zostały obciążone i nawet się układają. Posiada delikatny zapach nieco kwiatowy, nieco jak świeże pranie, lecz nie pozostaje on z nami na włosach. Jak za taką cenę to skład jest naprawdę dobry. 



 

Nie wiem czy do niej powrócę. 

Rozświetlający krem na dzień Revitalift Clinical L’Oréal Paris.

Rozświetlający krem na dzień Revitalift Clinical L’Oréal Paris.



Ten krem jest super i jest totalnie lekki. Po prostu bardzo przyjemnie się nakłada go na twarz. Ekspresowo wchłania się i nie pozostawia białych smug oraz tłustej warstwy. Ogromny plus za to, że posiada wysoką ochronę SPF.  Trudno mi określić czy na pewno moja cera była rozświetlona dzięki temu kosmetykowi. Troszkę mniej widocznych zmarszczek. Zniknęły przebarwienia i ich zbytnio nie widać. Pozostawia cerę gotową do dalszej pielęgnacji lub nakładania makijażu. Sam makijaż trzymał się świetnie i nie rolował się. Konsystencja jest w sam raz, jednak zapach troszkę nieprzyjemny (przynajmniej dla mnie). Minusem jest alkohol w składzie. 





 

Pianka do mycia twarzy Blue Matcha Bielenda.

Pianka do mycia twarzy Blue Matcha Bielenda.

 



Niezwykła pianka do mycia twarzy zawiera większość składników pochodzenia naturalnego. Delikatnie oczyszcza twarz i bez problemu się spłukuje. Nie znika zbyt szybko z twarzy. Formuła pianki jest naprawdę gęsta i nie topnieje. Po zastosowaniu skóra jest gotowa na dalsze etapy pielęgnacji. Nie ściąga skóry twarzy. Nie daje nam nawilżenia, ale także nie wysusza. Nie dostałam żadnych reakcji alergicznych czy podrażnień. Posiada lekko wyczuwalny zapach i jest przyjemny. Jest bardzo wydajna, bo starcza na naprawdę długo. Aplikator się nie zacina. 



Myślę, że będę wracać do tej pianki. 
Copyright © hope&faaith , Blogger