Biodegradowalna szczotka do włosów Biofriendly Zenner.

Biodegradowalna szczotka do włosów Biofriendly Zenner.

 

Pierwszy zachwyt to to że nie ciągnie włosów i ich nie wyrywa. Nie zostały także poplątane i zelektryzowane. Nie miałam żadnych problemów z rozczesaniem włosów mokrych czy suchych. Dopasowuje się do kształtu głowy. Jest też bardzo łatwa w czyszczeniu. Samo wykonanie nie pozostawia zarzutów, chociaż szybko się zużywa i częściej trzeba ją wymieniać. Po kilkunastu dniach użytkowania nadal wygląda tak samo. 


Z przyjemnością będę wracać do tej szczotki. 

Ochronny krem do włosów Metal Detox L´Oreal Professionnel.

Ochronny krem do włosów Metal Detox L´Oreal Professionnel.



Po raz pierwszy miałam styczność z kremem, którego zadaniem było zapobieganie puszeniu się i łamliwości włosów. Traktowałam go jako odżywkę bez spłukiwania. Nie zauważyłam, żeby moje były przeciążone lub wyglądały na brudne. Po kilku użyciach zauważyłam, że stan moich włosów się poprawił. Nie było widać także wypłowiałego koloru włosów. Struktura włosa także się wzmocniła. Nie były również suche i szorstkie. Nie miałam problemów z rozczesywaniem. Posiada delikatny i troszkę specyficzny zapach. Konsystencja taka w sam raz dla takich kosmetyków. 




 Nie wiem jeszcze czy wrócę do takich kosmetyków.

Krem na noc Anti-Age Retinol Boost Neutrogena.

Krem na noc Anti-Age Retinol Boost Neutrogena.



To delikatny krem na noc, który naprawdę działa. Już po kilkunastu zastosowaniach zauważyłam pierwsze znaki poprawy kondycji skóry. Moje drobne zmarszczki zostały zmniejszone. Nie mam już też nieodpowiednio nawilżonej cery. Przede wszystkim cera jest rozpromieniona i wygląda na zdrową. W dotyku jest miękka i przyjemna. Na początku trochę mi zaszkodził, ale jednak to retinol i wiem, że tak powinien działać. Wydaje się być wydajny, bo dwie pompki idealnie sprawdzają się na całą buzię. Posiada delikatny zapach, który nie jest mocno chemiczny. Minusem jest opakowanie, które nie posiada bezpiecznego zamknięcia. 



Jest super, możliwe że do niego wrócę. 

 

Ochronny krem do twarzy IR COMPLEX SPF 50 Lirene.

Ochronny krem do twarzy IR COMPLEX SPF 50 Lirene.



Używałam go bardziej jako filtru SPF na całe ciało niż jako konkretnego kremu do twarzy. Jako sam filtr to jest w sam raz. Nie pozostawia smug i rozprowadza się w miarę dobrze. Posiada lekką konsystencję i nie jest ciężki. Nie mam żadnych zarzutów odnośnie rozprowadzania. Najważniejsze jest to że nie bieli. Ma bardzo świetliste wykończenie. Nie podrażnił i nie uczulił mojej skóry. Z wydajnością niestety jest tak średnio. Czasami potrafi się rolować w załamaniach.




 Możliwe, że będę wracać do tego kosmetyku. 

Serum z 5% kofeiną, kwasem hialuronowym i witaminą C+Cg Eveline.

Serum z 5% kofeiną, kwasem hialuronowym i witaminą C+Cg Eveline.



Posiada gęstą, żelową konsystencję, za co już go polubiłam na samym początku. Po kilku użyciach moja skóra była pełna blasku i rozjaśniona. Wyglądała na wypoczętą. Stosowałam nie tylko pod oczy, ale na całą twarz. Cera jest też odpowiednio nawilżona. Nie do końca poradziła sobie z tym, że miała redukować efekt zmęczenia i obrzęki. Wchłania się od razu i nie zostawia tłustej poświaty. Skóra po zastosowaniu jest miękka w dotyku. Posiada subtelny zapach, który nie jest sztuczny i nie jest wyczuwalny na skórze.  




Możliwe, że wrócę do tego serum.
 

Copyright © hope&faaith , Blogger