28.
Urodziny. Nie czułam już tego, że ten dzień ma być "wyjątkowo wyjątkowy". Dosłownie taki jak żaden inny w ciągu roku. Cieszę się, że mogłam je spędzić w inny sposób i z ludźmi, z którymi nie widzę się na co dzień. Najważniejsze dla mnie, że nauczyłam się, aby nie mieć spiny, aby przeżyć to w miarę wyjątkowo.
No comments:
Post a Comment