Tusz do rzęs Volume Celebrities Eveline.

Tusz do rzęs Volume Celebrities Eveline.



Pierwszym moim zaskoczeniem jest silikonowa szczoteczka. Moje rzęsy nigdy nie były tak dobrze rozdzielone. Ten tusz daje efekt ładnie uniesionych rzęs, które mają objętość. Można budować wielkość poprzez nakładanie kilku warstw. Kolor jest naprawdę czarny. Trwałość jest okej, utrzymuje się przez cały dzień. Nie kruszy się i nie pozostawia grudek. Po za tym opakowanie jest piękne i gustowne. Nie zauważyłam żadnych efektów pielęgnacyjnych, które by polepszyły stan moich rzęs. Mogę śmiało powiedzieć, że moje rzęsy są w niezmienionym kształcie i ilości. 




 Z pewnością wrócę do tego tuszu! 

Serum do twarzy Anti-Age Retinol Boost Neutrogena.

Serum do twarzy Anti-Age Retinol Boost Neutrogena.

 



Serum świetnie uzupełniło całą gamę kosmetyków z tej linii. Kosmetyk spowodował, że moja cera wyglądała na wypoczętą i młodszą. Optycznie zmarszczki zostały zlikwidowane. Cera jest odpowiednio nawilżona i gotowa na dalszą pielęgnację. Zauważyłam, że jest też ujędrniona. Przebarwienia zostały delikatnie rozjaśnione. Skóra jest przyjemna w dotyku. Świetnie się rozprowadza po skórze, dzięki swojej jedwabistej konsystencji. Też szybko się wchłania i nie pozostawia tłustego filmu na skórze. Nie mogę narzekać na wydajność. Muszę pochwalić opakowanie, bo bardzo polubiłam jego design. 




Zapewne wrócę do niego, bo wciąż będę szukać swojego KWC. 

Krem pod oczy Revitalift Filler L’Oréal Paris.

Krem pod oczy Revitalift Filler L’Oréal Paris.



Świetne rozwiązanie aplikatora z metalową końcówką, dzięki której można wykonać masaż wokół oczu i zmniejszyć opuchliznę. W upalne dni to było wybawieniem, bo od razu mogłam ochłodzić tą okolicę twarzy. Po kilkunastu zastosowaniach widać zmniejszone zmarszczki wokół oczu. Również skóra jest ujędrniona i nawilżona. Wchłania się praktycznie natychmiastowo. Posiada aksamitną konsystencję. Jest w miarę wydajny. Nie pozostawia żadnego filtru na skórze. Nie czuć żadnego chemicznego zapachu, raczej bym powiedziała, że jest przyjemny. Kosmetyk mnie nie uczulił, ani nie podrażnił.



 

Jest super, ale nie wiem czy do niego wrócę. 
Odżywka-wcierka do włosów z wyciągiem z bursztynu Jantar Medica.

Odżywka-wcierka do włosów z wyciągiem z bursztynu Jantar Medica.



Po super rewolucjach wcierki "Grow me tender" to ta z Jantara sprawdziła się średnio. Nie było efektów wow i ogólnie musiałam się dobrze przypatrzeć, aby sprawdzić czy na pewno działa. Na plus jest oczywiście wygodna buteleczka z aplikatorem. Nakładałam kosmetyk na około dwie godziny przed myciem, więc nie zauważyłam, aby moje włosy były przetłuszczone. Posiada delikatny, lecz dla mnie nie przyjemny zapach. Nie podrażniła skóry głowy i nie wywołała alergii lub łupieżu. Jest średnio wydajna. Obietnice dane przez producenta nie zostały spełnione do końca. 



Nie sądzę, żebym wróciła do tej odżywki-wcierki. 

 

Krem B3 Anti - Dark Spots SPF 50 Liftactiv Vichy.

Krem B3 Anti - Dark Spots SPF 50 Liftactiv Vichy.



To małe cudo zamknięte w czerwonym słoiczku zdziałało to, że moja cera w końcu jest promienna i z równym kolorytem. W końcu nie mam problemów z nierównym kolorem skóry oraz przebarwieniami, bo ten krem sprawił, że się ich w większości pozbyłam. Posiada delikatny zapach. Konsystencja jest typowa dla kremu i lekka. Nadaje się pod makijaż i nie roluje się pod nim. Po zastosowaniu szybko się wchłania i nie pozostawia tłustego filmu na cerze. 




Gdyby nie ta wysoka cena kosmetyku to z przyjemnością bym wróciła do niego. 

 

Biodegradowalna szczotka do włosów Biofriendly Zenner.

Biodegradowalna szczotka do włosów Biofriendly Zenner.

 

Pierwszy zachwyt to to że nie ciągnie włosów i ich nie wyrywa. Nie zostały także poplątane i zelektryzowane. Nie miałam żadnych problemów z rozczesaniem włosów mokrych czy suchych. Dopasowuje się do kształtu głowy. Jest też bardzo łatwa w czyszczeniu. Samo wykonanie nie pozostawia zarzutów, chociaż szybko się zużywa i częściej trzeba ją wymieniać. Po kilkunastu dniach użytkowania nadal wygląda tak samo. 


Z przyjemnością będę wracać do tej szczotki. 

Ochronny krem do włosów Metal Detox L´Oreal Professionnel.

Ochronny krem do włosów Metal Detox L´Oreal Professionnel.



Po raz pierwszy miałam styczność z kremem, którego zadaniem było zapobieganie puszeniu się i łamliwości włosów. Traktowałam go jako odżywkę bez spłukiwania. Nie zauważyłam, żeby moje były przeciążone lub wyglądały na brudne. Po kilku użyciach zauważyłam, że stan moich włosów się poprawił. Nie było widać także wypłowiałego koloru włosów. Struktura włosa także się wzmocniła. Nie były również suche i szorstkie. Nie miałam problemów z rozczesywaniem. Posiada delikatny i troszkę specyficzny zapach. Konsystencja taka w sam raz dla takich kosmetyków. 




 Nie wiem jeszcze czy wrócę do takich kosmetyków.

Krem na noc Anti-Age Retinol Boost Neutrogena.

Krem na noc Anti-Age Retinol Boost Neutrogena.



To delikatny krem na noc, który naprawdę działa. Już po kilkunastu zastosowaniach zauważyłam pierwsze znaki poprawy kondycji skóry. Moje drobne zmarszczki zostały zmniejszone. Nie mam już też nieodpowiednio nawilżonej cery. Przede wszystkim cera jest rozpromieniona i wygląda na zdrową. W dotyku jest miękka i przyjemna. Na początku trochę mi zaszkodził, ale jednak to retinol i wiem, że tak powinien działać. Wydaje się być wydajny, bo dwie pompki idealnie sprawdzają się na całą buzię. Posiada delikatny zapach, który nie jest mocno chemiczny. Minusem jest opakowanie, które nie posiada bezpiecznego zamknięcia. 



Jest super, możliwe że do niego wrócę. 

 

Ochronny krem do twarzy IR COMPLEX SPF 50 Lirene.

Ochronny krem do twarzy IR COMPLEX SPF 50 Lirene.



Używałam go bardziej jako filtru SPF na całe ciało niż jako konkretnego kremu do twarzy. Jako sam filtr to jest w sam raz. Nie pozostawia smug i rozprowadza się w miarę dobrze. Posiada lekką konsystencję i nie jest ciężki. Nie mam żadnych zarzutów odnośnie rozprowadzania. Najważniejsze jest to że nie bieli. Ma bardzo świetliste wykończenie. Nie podrażnił i nie uczulił mojej skóry. Z wydajnością niestety jest tak średnio. Czasami potrafi się rolować w załamaniach.




 Możliwe, że będę wracać do tego kosmetyku. 

Serum z 5% kofeiną, kwasem hialuronowym i witaminą C+Cg Eveline.

Serum z 5% kofeiną, kwasem hialuronowym i witaminą C+Cg Eveline.



Posiada gęstą, żelową konsystencję, za co już go polubiłam na samym początku. Po kilku użyciach moja skóra była pełna blasku i rozjaśniona. Wyglądała na wypoczętą. Stosowałam nie tylko pod oczy, ale na całą twarz. Cera jest też odpowiednio nawilżona. Nie do końca poradziła sobie z tym, że miała redukować efekt zmęczenia i obrzęki. Wchłania się od razu i nie zostawia tłustej poświaty. Skóra po zastosowaniu jest miękka w dotyku. Posiada subtelny zapach, który nie jest sztuczny i nie jest wyczuwalny na skórze.  




Możliwe, że wrócę do tego serum.
 

Pomadka i balsam do ust Oh! My Kiss Lipstick Eveline.

Pomadka i balsam do ust Oh! My Kiss Lipstick Eveline.



Na początku myślałam, że to miniaturowy błyszczyk. Dopiero po otworzeniu zaskoczona odkryłam, że jest to pomadka w formie sztyftu. Jest super w nakładaniu ze względu na wąskie opakowanie i rozprowadza się bezproblemowo. Mam kolor 04 i ten nudziak wygląda po prostu obłędnie na ustach. Przepięknie się błyszczy na ustach. Podkreśla większe suche skórki. Jednak nie zauważyłam efektu pielęgnacyjnego. Nie wysusza ust. Z trwałością to średnio, bo tylko do pierwszego posiłku. Jeśli dobrze powąchamy to poczujemy zapach pomadek, które mocno kojarzą mi się z dzieciństwem.  




Nie czuje, że jest to mój kosmetyk i może wrócę do niego. 
 

Balsam do ust Pepsi.

Balsam do ust Pepsi.



Już po pierwszym otworzeniu i powąchaniu miałam wrażenie, że przede mną stoi szklanka Pepsi. W smaku już nie jest taki super. Jest w kolorze bezbarwnym i nie jest widoczna na ustach. Nie posiada żadnych walorów pielęgnacyjnych. Nie otrzymuje się zbytnio długo na ustach. Nie miałam żadnego uczucia nawilżenia czy zadbania ust. Jednak nie wysusza ust i nie powoduje reakcji alergicznych. To zwykły gadżet, super sprawdzi się dla dzieci, które będą miały radochę z smarowania ust colą. 




 Wątpię, abym wróciła do niego. Jednak pewnie będę chciała spróbować inne "smaki".

Krem na dzień Anti-Age Retinol Boost Neutrogena.

Krem na dzień Anti-Age Retinol Boost Neutrogena.



Po raz pierwszy miałam szansę spotkać się z połączeniem kremu na dzień z retinolem. Miałam pewne obawy przed użytkowaniem go na dzień, jednak one się nie spełniły. Moja twarz była odpowiednio nawilżona i lekko odmłodzona. Na początku miałam chwilowe problemy z używaniem retinolu, ale przeszło i było już świetnie. Jestem też zaskoczona, że współgrał z kolorowymi kosmetykami i nie gryzło się to. Potrzeba niewielkiej ilości, aby wystarczająco rozprowadzić produkt po twarzy. Przez co jest wydajny. Jedynym minusem może być brak zakrętki lub jakiekolwiek innego zamknięcia, bo jednak nie ufam tym przesuwanym. 



Możliwe, że powrócę do niego. 

 

28.

 Urodziny. Nie czułam już tego, że ten dzień ma być "wyjątkowo wyjątkowy". Dosłownie taki jak żaden inny w ciągu roku. Cieszę się, że mogłam je spędzić w inny sposób i z ludźmi, z którymi nie widzę się na co dzień. Najważniejsze dla mnie, że nauczyłam się, aby nie mieć spiny, aby przeżyć to w miarę wyjątkowo. 

Pielęgnujący krem BB My Beauty Elixir Eveline.

Pielęgnujący krem BB My Beauty Elixir Eveline.



Nie do końca mam przekonanie, że ten krem BB zadba o potrzeby mojej skóry jak zwykły krem. Dlatego bardziej stosowałam go jako delikatny 'podkład'. Mocniejszy kolor sprawdził się świetnie po okresie wakacyjnym, gdzie dobrze dobrał się z kolorem opalenizny. Po nałożeniu moja cera wyglądała ładnie i posiadała zdrowy blask. Posiada przyjemny zapach, taki trochę brzoskwiniowy. Konsystencja jest akurat, bo bez problemu rozprowadza się i aplikuje się na skórze. W miarę długo wytrzymuje i schodzi równomiernie, nie zostawiając plam. 



Nie wiem czy wrócę do tego kremu BB. Ogólnie był super, ale jednak nie dla mnie. 
 

Perfumy La vie est belle od Lancome.

Perfumy La vie est belle od Lancome.



Od samego otworzenia flakonika mamy mocno słodki i kobiecy zapach. Jednak nie jest aż tak mocno, aby mdliło. Wyczuwam tu głównie nuty bergamotki, irysa oraz wanilii. Nie trzeba się jakoś mocno pryskać, wystarczy dwa pryśnięcia i jest w sam raz. Sam zapach jest długotrwały na ubraniach. Ja zazwyczaj nie umiem wyczuć zapachów na skórze, ale ten czuć. Za każdym razem pachnie inną nutą. Nie ma określonej pory roku czy dnia w jakiej się sprawdzi, bo na każdą będzie nadawał się idealnie. Ogromny plus za flakon, który jest zarazem elegancki i prosty.




Z pewnością do niego wrócę. 
Rozjaśniacz do włosów Préférence Le Blonding L`Oreal Paris

Rozjaśniacz do włosów Préférence Le Blonding L`Oreal Paris





Nie posiada okropnego zapachu, który towarzyszy zazwyczaj rozjaśniaczom. Włosy po rozjaśnieniu mają niewielką, żółtawą poświatę, ale to jest do zniwelowania przez toner. Efekt jest lepszy niż po innych rozjaśniaczach. Włosy nie zostały spalone. Stan włosów nie pogorszył się jakoś mocno. Jednak były sztywne w dotyku i matowe. Bardzo łatwa aplikacja. Bez większego doświadczenia można stosować samemu w domu i efekt zaskoczy, bo będzie lepszy niż po wizycie u fryzjera (no i za mniejsze pieniądze).

 

Krem pod oczy Anti-Age Retinol Boost Neutrogena.

Krem pod oczy Anti-Age Retinol Boost Neutrogena.



Nigdy nie sądziłam, że będę używać kremu pod oczy, który zawiera retinol. Troszkę się bałam, że wpłynie źle na kondycję mojej skóry pod oczami. Jednak się pomyliłam i był super. Bardzo dobrze sobie poradził z usunięciem drobnych zmarszczek pod oczami. Wreszcie skóra w tamtej okolicy była dobrze ujędrniona i nawilżona. Po kilku tygodniach stosowania zauważyłam, że zmarszczki wokół oczu zostały zniwelowane. Także zaobserwowałam, że cienie pod oczami się zminimalizowały i są praktycznie niewidoczne. Dodatkowo, jest bardzo wydajny i niewielka ilość wystarczy na jedną aplikację . 




Myślę, że będę do niego wracać. 

 

Natłuszczająca emulsja do ciała AZS Ziaja Med.

Natłuszczająca emulsja do ciała AZS Ziaja Med.



Pierwsze zaskoczenie to jest, że emulsja jest taka lekka i posiada przyjemną konsystencję. Tego się nie spodziewałam po tym kosmetyku, bardziej że będzie to treściwa i tłusta substancja. Minusem jest brak zapachu, bo jednak oczekuje nawet subtelnego zapachu. Emulsja jest wydajna i starcza na dłuższy czas. Skóra po zastosowaniu jest przyjemna w dotyku i odpowiednio nawilżona. Działa od razu i sprawia, że od razu skóra jest ukojona. Nie pozostawia tłustego filtru na skórze i plam na ubraniach. Ogromny plus za opakowanie z pompką, bo jest poręczne. 



 Pewnie będę wracać do tej emulsji. 

Szampon oczyszczający do wrażliwej skóry głowy AZS Ziaja Med.

Szampon oczyszczający do wrażliwej skóry głowy AZS Ziaja Med.



Szampon nie spełnia wszystkich obietnic producenta. Przy mojej (ostatnio) podrażnionej skórze nie do końca się sprawdził i nie czułam "ulgi". Moja skóra głowy była oczyszczona i bez suchej skóry. Dobrze się pienił, umył i spłukał włosy. Jednak nic dodatkowego poza tym. Gdyby nie odżywka i reszta pielęgnacji to zapewne miałabym "tępe" włosy. Jest za to wydajny i nie posiada mocnego zapachu. Nie sprawił, że miałam przetłuszczone włosy. Muszę też wspomnieć o nie za fajnym składzie, gdzie znajdują się składniki nieodpowiednie dla osób posiadających wrażliwą skórę głowy. 





Nie wrócę ponownie do tego szamponu, totalny bubel. 
 

Tusz do rzęs Magnetic Look Eveline.

Tusz do rzęs Magnetic Look Eveline.



Po pierwszym użyciu byłam zachwycona tym jak podkręcił moje rzęsy i to bez użycia zalotki. A w dodatku pogrubił moje rzęsy. Jest super wyprofilowana szczoteczka, która sprawia że moje rzęsy są super wyszczotkowane i rozdzielone. Nie pozostawia grudek i nie kruszy się za bardzo. Z trwałością jest nawet nawet. Utrzymuje się przez prawie cały dzień. Nie posiada, jak dla mnie, żadnych właściwości, które mają zapobiegać łamaniu się lub wypadaniu rzęs. Nie polepszył, ani nie pogorszył stanu moich rzęs.




 Możliwe, że wrócę jeszcze do tego tuszu. 

Punktowy roll-on na niedoskonałości Perfect Skin. Acne Eveline.

Punktowy roll-on na niedoskonałości Perfect Skin. Acne Eveline.



Zazwyczaj na pojawiające się niedoskonałości i wypryski stosowałam olejek z zielonej herbaty. Jednak nie do końca byłam zadowolona z efektu. Ten roll-on ma sprawić, że wypryski znikną. Stosowałam punktowo i trochę działało. Nie należy spodziewać się efektu - zastosuje na noc i na następny ranek będzie już po problemie. Na większe zmiany kosmetyk potrzebuje czasu, jednak sobie powoli radzi z nimi. Kosmetyk szybko się wchłania i nie pozostawia po sobie śladu. W czasie aplikacji czuć zimno, nie wiem czy to ze względu na kulkę w opakowaniu czy sam produkt. 



Nie wiem czy wrócę do niego. 
 

Ultraprecyzyjna kredka do brwi Eveline.

Ultraprecyzyjna kredka do brwi Eveline.



Po raz pierwszy spotkałam się z tak dobrym produktem, który zachwycił mnie od samego początku. W jednym opakowaniu mamy produkt oraz szczoteczkę do rozczesania brwi. Bardzo wygodnie się nią rysuje. Kredka jest bardzo cieniutka. Można ładnie namalować kreski, a potem je rozetrzeć szczoteczką, dzięki czemu uzyskamy naturalny efekt. Kolor można stopniować, w zależności od tego ile razy pociągniemy kredką. Utrzymuje się przez cały dzień. Trochę się obawiałam, że jest wysuwana i będzie łatwo mogła się złamać. Jednak to były bezpodstawne obawy. Niby jest wodoodporna, ale bez problemu zmyła się. 



 Z całą pewnością do niego powrócę.

Suszarka do włosów 6613DE Pro Silence BaByliss.

Suszarka do włosów 6613DE Pro Silence BaByliss.



Jak na osobę, która suszy włosy okazjonalnie ta suszarka jest idealna. Posiada trzy stopnie regulacji temperatury oraz zimny i ciepły nawiew. Dla moich długich włosów jest super rozwiązaniem, bo w kilka minut i mam odpowiednio dobrze wysuszone włosy. Dzięki jonizacji nie kończę z szopą włosów. Nie zauważyłam, aby niszczyła włosy podczas suszenia. Nie jest za ciężka, więc nie odczuwam jej podczas użytkowania. Dodatkowo ma ładny design i mimo swoich wymiarów jest poręczna.



 

Długotrwała szminka w płynie SuperStay Maybelline.

Długotrwała szminka w płynie SuperStay Maybelline.



Tej szminki nie da się zmyć z ust - dosłownie nic sobie z tym nie radzi, ani żadne jedzenie lub picie, a tym bardziej kosmetyki do demakijażu. Ponadto, pachnie nieziemsko, dosłownie budyniem. Posiada super kremową konsystencję, która rozprowadza się jak masełko po ustach. W dodatku super aplikator. Zastyga w mgnieniu oka i nie tworzy skorupki na ustach. Wykończenie jest matowe i troszkę podkreśla suche skórki. Nie zauważyłam, aby w ciągu dnia się zjadała, albo rolowała. Dodatkowo, nic nam się nie rozmazuje i trzyma się w jednym miejscu przez cały dzień. 




Mój hit, z wielką przyjemnością będę do niej wracać.
 

Krem-maska Witalizacja Baltic Home Spa Ziaja.

Krem-maska Witalizacja Baltic Home Spa Ziaja.



Jestem zaskoczona pomysłem połączenia maski z kremem. Po kilku zastosowaniach widziałam efekty w postaci super nawilżonej cery oraz miłej w dotyku. Dodatkowo odświeża i wygładza, ale jednak nie są to mocno widoczne efekty. Świetnie się rozprowadza po buzi. Należy nałożyć grubszą warstwę, aby zapewnić efekt maski. Nie zapycha, ani nie wywołuje reakcji alergicznych. Zamknięta w typowej tubce. Posiada subtelny zapach, który nie jest chemiczny. Na sam koniec zwrócę jeszcze uwagę odnośnie składu, który jest świetny i aż 94% składników jest pochodzenia naturalnego.




 Mam trochę mieszane uczucia, nie wiem czy wrócę do tego kosmetyku. 

Serum do twarzy, szyi i dekoltu Witalizacja Baltic Home Spa Ziaja.

Serum do twarzy, szyi i dekoltu Witalizacja Baltic Home Spa Ziaja.



 Jest to naprawdę świetna rzecz, którą możemy dać naszej cerze na koniec dnia i noc. Z rana twarz jest gotowa na dalszą pielęgnację i makijaż. Super nawilżenie oraz wygładzenie. Nie pozostawia efektu tłustego filmu i lepkiej mazi. Po kilku zastosowaniach widać efekty. Twarz jest gładka i przyjemna w dotyku. Efekt utrzymuje się długo. Jednak nie ma żadnego wygładzenia, a przynajmniej u mnie nie widać. Nie wystąpiły u mnie żadne podrażnienia czy reakcje alergiczne. No i kosmetyk jest wydajny, starcza na długo. Posiada delikatny i słodki zapach, który nie jest przytłaczający.

Z przyjemnością wrócę do tego produktu. 

Odżywka do włosów `Makadamia i pomarańcza` Isana.

Odżywka do włosów `Makadamia i pomarańcza` Isana.



Posiada urzekający zapach, który jest potem troszeczkę wyczuwalny na włosach. Mam wrażenie, że odżywka pomogła mi z bezproblemowym rozczesywaniem włosów oraz ich nie poplątała. Po jej użyciu włosy są miękkie, gładkie i przyjemne w dotyku. Na dodatek są także dobrze nawilżone. Włosy sprawiają efekt sypkości i lekkości po wysuszeniu. Konsystencja jest w sam raz. Bardzo lubię opakowania tego typu, bo mogę zużyć produkt do końca bez większych problemów i dodatkowo nie zostaje nic na ściankach. Jest w miarę wydajna.




 Na pewno będę wracać do tej odżywki i możliwe że sięgnę po inne rodzaje.

Copyright © hope&faaith , Blogger